Solo nie ma szansCiut niezręcznie, odrobinkę,
Rządzić krajem w pojedynkę.
Nie po ludzku wręcz, niezdarnie,
Jakoś tak… autorytarnie.
A i gdy ktoś sam kraj leczy,
Dziać się mogą dziwne rzeczy.
Nie ma naród szans na eden,
Gdy element włada jeden.
Choćby zawziął się i stękał,
Zacietrzewił, gość wymięka.
Pojedynczo wyjdzie chała!
Nawet gdy to partia cała.
Trudno uznać więc za bzdety,
Pewną mądrość, z toalety.
Bezpośrednią, niezawiłą,
Że jedynie kupa siłą.
Myśli ludu wszak niegłupie!
(Niedosłownie) moc jest w kupie.
Inny zaraz w kraju duch,
Kiedy rządzi… chociaż dwóch.
Budzi się nadzieja, wiara,
Bo szczęśliwym układ – para.
Dwaj przez życie mkną przebojem!
Jeszcze lepiej, gdy to dwoje.
Cierń porasta za to kwieciem,
Gdy ogniwo jest i trzecie.
Z władzą trojga nikną troski,
Silna, zwarta – Pudzianowski!
No a jeśli ktoś uparty,
Do trzech doda rozum czwarty,
To wręcz wszystko idzie płynnie
I w dodatku prorodzinnie.
Czwarty wnosi stos dobrego!
Nawet gdy to część czwartego.
Tłucze w głowie się myśl miła,
Że jedynie w kupie siła,
Zawsze lepiej jest w układzie.
Solo to niech rządzą w Czadzie!
Polską normą dziś rząd – grupa.
W kupie siła jest lub… kupa.
|