Nie można utrudniać dostępu do tańszego internetuDla dostawców usług telekomunikacyjnych, budynki wielorodzinne wspólnotowe czy mające status spółdzielczy, to łakomy kąsek. Szczególnie te spółdzielcze, w których według ostatniego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań, jest w naszym kraju około 3,4 mln mieszkań i każde z nich może być potencjalnym klientem operatora telekomunikacyjnego. Okazuje się jednak, że są budynki w których nowych klientów zdobyć się nie da. Takie informacje docierają do nas od przedsiębiorców także z naszego opoczyńskiego podwórka.
Wynika to z tego, że z reguły na wejście nowego operatora wymagana jest pisemna zgoda wszystkich mieszkańców bloku. Taka praktyka pozbawia mieszkańców wyboru najlepszej cenowo i jakościowo oferty. Ale jest szansa na zmianę takich zachowań.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na spółdzielnie ograniczające konkurencyjność firm z branży telekomunikacyjnej, uzależniając zgodę na świadczenie ich usług od zgody wszystkich członków spółdzielczego bloku, nałożył kary finansowe.
Co prawda prezes UOKiK nie jest uprawniony do interwencji w przypadku sporów między członkami spółdzielni a jej organami, to jednak w myśl przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, spółdzielnia jako zarządca budynku jest przedsiębiorcą i z tego względu UOKiK ma prawo kontrolować umowy lub regulaminy oferowane mieszkańcom pod kątem naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Prawo zaś zezwala na instalowanie urządzeń telekomunikacyjnych, jeżeli nie uniemożliwia to korzystanie z nieruchomości. |