W okowach kłamstwaAutorytet, wprost z władz, prawi,
Że się Polska w kłamstwie pławi.
W fałszu naród wciąż się wije,
Jak wąż w trawie lub te żmije.
Kłamią wszyscy, zamaszyście!
Oprócz władzy oczywiście.
Z prawdą, ponoć, fałsz zwycięża!
Kłamie prasa, kłamią księża,
Prawdomównych zgoła nie ma!
Gdzie nie spojrzysz wszędzie ściema.
Na potęgę naród kłamie.
Matka dziecku, dziecko mamie,
Kłamią nawet historycy!
Na prowincji i w stolicy.
W kłamstwie lekarz, traktorzysta…
Władza nie łże, ta jest czysta.
Fałsz się rozrósł, losie słodki,
Tak, że pora podjąć środki.
Problem kłamstwa czas ukrócić
I na prawdę lud nawrócić.
Dziś wybiją nam fałsz z głowy!
Środek, ponoć, już gotowy.
Wnet autobus, jak przed laty,
Co prześwietlał płuca, klaty,
W Polskę ruszy traktem głównym,
Zbadać czy lud prawdomówny.
Wariografem władza zbada,
Czy lud nie łże i co gada.
Choć na razie władza milczy,
Ma apetyt ponoć wilczy,
By narodu zbadać ogół,
Tak przyjaciół jak i wrogów.
Kto z kim kiedy pod kim ryje…
Kłamstwo już się nie ukryje.
Niegdyś, czasy te nie wrócą,
Prześwietlano głównie płuco.
Dziś z postępem idąc, tuszę,
Chciano by prześwietlić dusze.
Wstyd, gdy lud się w kłamstwie pławi!
Prawdomówna władza prawi.
|