A taka z nich była miła para
Rodzeństwo Elżbieta i Zbigniew z opoczyńskiego osiedla, otrzymali po rodzicach spadek ? trzypokojowe mieszkanie na drugim piętrze bloku.
Jako że każde z nich mieszkało oddzielnie, w innych częściach kraju, odziedziczone mieszkanie postanowili wynająć na jakiś czas i czerpać z tego zyski. Wcześniejsza próba sprzedaży za żądaną cenę nie powodła się. Z pewnością istotną rolę w tym odegrała okoliczność, że z tym mieszkaniem wiązali swoje najlepsze wspomnienia życiowe, tutaj spędzili beztroskie dzieciństwo i okres dorastania. Jak wiele innych osób, które przy ustalaniu ceny ofertowej sprzedaży mieszkania lub domu, do wartości rynkowej dodają tzw. wartość sentymentalną, czyli ładunek emocjonalny związany z użytkowaniem tych nieruchomości, stracili ostrość widzenia tego rynku, a może brakło im pewnej wiedzy o obecnych jego uwarunkowanich. Krótko mówiąc cena ofertowa sprzedaży w żaden sposób nie korelowała z aktualną sytuacją na rynku tych dóbr.
Trafiło się młode małżeństwo, bardzo miła para, której rodzeństwo zdecydowało się to mieszkanie wynająć na okres 2 lat. Żadnych podejrzeń i obaw nie wzbudziła u wynajmujących nawet okoliczność, że najemcy się nie targowali, sami zaproponowali nierealną na dany moment cenę czynszu miesięcznego? 800 zł plus opłaty za media.
Najemcy zapłacili czynsz z góry za pierwsze dwa miesiące, a także złożyli solenną zapowiedź rychłej zapłaty 3-miesięcznej kaucji, jaką zazwyczaj się pobiera przy tego typu umowach.
Ale to było wszystko co właściciele lokalu otrzymali od najemców. Ci później wymienili zamki w drzwiach, nikogo nie wpuszczali do środka i przestali płacić. Tłumaczą się kłopotami finansowymi. A długi tego lokalu wobec wspólnoty mieszkaniowej zarządzającej budynkiem ciągle z miesiąca na miesiąc rosły, aż uzbierało się tego prawie 12 tys. zł.
Kierowane przez rodzeństwo do najemców monity nie odnosiły skutku, mimo że kilka miesięcy temu wysłali do nich pismo, że z racji niewywiązywania się z umowy najmu, umowa zostaje wypowiedziana. Nawet odcięcie przez energetykę prądu nie skłoniło najemców do tego by zacząć płacić.
Wieczorami zapalają świece, a gaz używają z butli turystycznej. Wody bieżacej odciąć nie wolno.
Rodzeństwu grozi licytacja komornicza mieszkania. Wspólnota mieszkaniowa, mając sądowy nakaz zapłaty, wystąpiła właśnie do komornika o egzekucję. Ale to jeszcze nie wszystko ? właścicieli mieszkania może czekać przykra niespodzianka, spotkanie z urzędem skarbowym, bo jak wiele osób w podobnych przypadkach, umowy najmu nie zgłosili u fiskusa. Miesięczny podatek od najmu wynosiłby jakieś 70 zł, gdyby umowa była w urzędzie skarbowym zgłoszona. A tak, gdyby podjęte zostały czynności przez fiskusa, szykują się sankcje karno?skarbowe dla właścicieli mieszkania. I tym argumentem najemcy szachują rodzeństwo od jakiegoś czasu.
Kilka miesięcy temu, w tej samej rubryce, pisaliśmy o konieczności zachowania szczególnej staranności przy doborze najemców, aby uważać, kogo się bierze pod swój dach. Ostrzeżenie jak widać nic nie straciło na swej aktualności. Dziś procedury doboru najemców na mieszkanie to prawie jak w staraniach o kredyt bankowy. A banki wiedzą jak przeswietlić klienta i jakich żądać zabezpieczeń, aby ponieść jak najmniejsze ryzyko utraty pieniędzy. Myślę, że koniecznym będzie wejście na ścieżkę podobnych procedur w zakresie najmu nieruchomości. Bez tego przykladów takich jak wyżej będziemy mieli coraz więcej.
|