Gdy komornik zajmuje mieszkanieTa rzecz może się dzisiaj zdarzyć każdemu, kto z różnych przyczyn, najczęściej losowych, popadnie w długi i wszczęte zostanie wobec niego postępowanie o odzyskanie należności. Wówczas wierzyciel, mając stosowne orzeczenie sądu, składa do komornika działającego przy sądzie, w okręgu, w którym położona jest nieruchomość, stosowny wniosek o wszczęcie egzekucji. Po otrzymaniu takiego wniosku komornik wzywa dłużnika do zapłaty długu w terminie 14 dni od doręczenia wezwania, pod rygorem podjęcia czynności zmierzających do sprzedaży nieruchomości, tj. opisu tej nieruchomości i jej oszacowania (określenia wartości rynkowej). Równolegle komornik przesyła do właściwego sądu wniosek o dokonanie wpisu do księgi wieczystej tej nieruchomości, zawaiadamiając, że nastąpiło wszczęcie egzekucji i zajęcie mieszkania.
Rozporządzenie nieruchomością po zajęciu komorniczym, np. sprzedaż mieszkania, nie ma wpływu na dalsze postępowanie, gdyż czynności komornicze są ważne zarówno do dłużnika, dotychczasowego właściciela mieszkania, jak i nowego nabywcy. Dlatego jest takie ważne, aby przed zakupem nie tylko mieszkania, ale także każdej innej nieruchomości, wszelkimi możliwymi sposobami sprawdzić czy wobec sprzedającego nie toczy się jakiekolwiek postępowanie egzekucyjne, zarówno na wniosek wierzyciela prywatnego jak i publiczno–prawnego (ZUS, Urząd Skarbowy itp.) Obciążenie również nieruchomości jakimkolwiek ograniczonym prawem rzeczowym np. hipoteką lub służebnością osobistą, jest nieważne.
Zajęte mieszkanie ulega sprzedaży poprzez licytację publiczną. Czynność ta odbywa się pod nadzorem sędziego, a przetarg odbywa się ustnie. W pierwszej licytacji najniższa cena, za którą można licytowane mieszkanie nabyć wynosi 3/4 sumy oszacowanej przez rzeczoznawcę majątkowego. Po zamknięciu przetargu sąd na posiedzeniu jawnym wydaje postanowienie o tzw. przybiciu na rzecz licytanta, który zaoferował najwyższą cenę. Po uprawomocnieniu się tego postanowienia sąd wydaje decyzję o przysądzeniu.
Zajęcie komornicze nie jest okolicznością ani łatwą w swych skutkach, ani przyjemną dla dotychczasowego właściciela mieszkania. Z tego też względu lepiej się ułożyć i dogadać z wierzycielem, którym najczęściej są banki, aniżeli dopuszczać do egzekucji.
Należy pamiętać, że bankom też bardziej zależy na odzyskaniu swoich walorów w drodze ugody z dłużnikiem, aniżeli odzyskiwanie w drodze licytacji. Dochodzi tu bowiem problem trudny na dziś do przeskoczenia, jak wyeksmitować lokatora, w sytuacji gdy ten nie ma się dokąd przeprowadzić, a gmina nie dysponuje lokalem socjalnym. |