W czwartek, 20 czerwca w Muzeum Regionalnym odbyło się spotkanie z Hanną Faryna?Paszkiewicz, współautorką albumu
Tytułowe gorseciki to małe ceramiczne kafelki, wcięte i zarazem wypukłe, przypominające talię ujętą gorsetem, niezwykle modne w połowie lat 30. XX wieku. Nadawały one holom, klatkom schodowym, tarasom, łazienkom i kuchniom niepowtarzalny charakter. Płytki te były produkowane przez opoczyńską fabrykę Dziewulski i Lange.
Autorki publikacji Hanna Faryna?Paszkiewicz, historyczka sztuki i jej córka Zuzanna Fruba, architekt wnętrz, postanowiły uwiecznić tytułowe gorseciki, oczywiście te, które przetrwały wojnę i zakusy "modernizatorów". Hanna Faryna?Paszkiewicz opowiadała, jak wspólnie ze swoją córką przez kilka lat tropiły i fotografowały gorsecikowe posadzki w warszawskich domach, te zadbane i te z ubytkami, nierzadko jeszcze wojennymi, a także te nieporadnie połatane. Ślęcząc w archiwach w Tomaszowie Mazowieckim i w Kielcach, autorki odtworzyły bujną historię produkcji gorsecików w opoczyńskiej firmie Dziewulski i Lange. Autorka wspomniała, że to u nas, w Tygodniku Opoczyńskim przeczytała tekst opocznianina Pawła Budzińskiego, który w swoim artykule powołał się na katalog zawierający propozycję wzorów. Skontaktowała się z naszą redakcją, udostępniliśmy jej namiary na autora tekstu. Spotkały się z Pawłem w Berlinie, gdzie mogły zobaczyć przedwojenny, oryginalny katalog opoczyńskiej fabryki zawierający propozycje wzorów. Drugi katalog znaleziony w Internecie można było obejrzeć tylko na fotografii. Autorka wspomniała, że tylko niewielki procent mieszkańców Warszawy docenia i w ogóle dostrzega urodę tych obiektów. W związku z tym publikacja zostanie przekazana na ręce warszawskiego konserwatora zabytków, by zwrócił większą uwagę na te obiekty kultury materialnej. Efektem blisko trzyletniej pracy jest 336-stronicowy albumu fotografii, zawierający niezwykłą galerię, świadectwo fantazji "terrakociarzy" i własnej miłości do szlachetnego detalu. Album został zadedykowany wszystkim warszawiakom, którzy pokazali autorkom swoje gorseciki. Autorka wyraziła nadzieję, że książka trafiła do osób ciekawych i świadomych swoich "gorsecików warszawskich".
Na koniec spotkania można było obejrzeć prezentację multimedialną zdjęć zamieszczonych w albumie.
Jedna z prezentowanych mozaik
|