W kulturze drgnęło

Była sala konferencyjna

O Miejskim Domu Kultury pisaliśmy w ostatnich latach sporo – wszyscy przecież mogliśmy patrzeć, jak zmienia swe oblicze po remoncie i modernizacji. Niedawno też MDK obchodził swój jubileusz była więc okazja, by poznać bliżej dokonania tej placówki na przestrzeni lat oraz do świętowania.
Teraz o MDK piszemy na pozór trochę mniej, bo nie ma nic tak spektakularnego, jak remont czy jubileusz – po prostu zwykła, codzienna praca. Ale tej codzienności postanowiliśmy przyjrzeć się trochę bliżej, bo zaobserwowaliśmy, że MDK tętni życiem i ruch zamiera dopiero bardzo późnym wieczorem.
Jak się okazuje, coraz częściej budynek jest za mały dla zaspokojenia wszystkich potrzeb. Prawdziwej ekwilibrystyki wymaga takie rozplanowanie zajęć, by wszystkie grupy miały swój czas i miejsce. Dziś coś ciekawego dla siebie znajdą tu najmłodsi, młodzież, dorośli i seniorzy. MDK zatrudnił nowych instruktorów, którzy oferują szeroki wachlarz zajęć. Można spędzić czas, pracowicie klejąc modele, poznając nowe techniki plastyczne, przygotowując się do roli gwiazdy teatralnej, ucząc się „łapać chwilę” aparatem fotograficznym. A poza tym w MDK można nauczyć się grać na instrumentach smyczkowych, klawiszowych, perkusyjnych, gitarze i ksylofonie, można też rozwinąć swe talenty wokalne. Zajęcia muzyczne prowadzone są zarówno indywidualnie, jak i w grupach. Tutaj też, już od 3 lat, odbywają się próby chóru seniora „Zorza”, ale słychać też mocne dźwięki, gdy ćwiczą zespoły młodzieżowe, między innymi „Nomad” i „Melodica”. Gdy tylko przebrzmią śpiewy, zaczyna ćwiczyć orkiestra miejska. Jest to duża grupa, więc zajęcia prowadzone są w dwóch formach: ćwiczeń indywidualnych i grupowych.
Miłośnicy tańca w różnym wieku mogą wybierać, w jakim kierunku chcą się rozwijać. W czterech grupach wiekowych prowadzone są zajęcia z tańca towarzyskiego. Kroki taneczne poznają zarówno dzieci jak i seniorzy, w sumie setka osób, a pomaga im w tym nowy instruktor tańca. Dzieci i młodzież ćwiczą bardzo widowiskowy taniec nowoczesny. I części z nich osiągnęła poziom mistrzów świata! Pod fachowym okiem instruktora odbywają się zajęcia z tańca ludowego, gdzie ćwiczą zarówno grupy dziecięce, jak i dorośli.
Ogromnym zainteresowaniem cieszą się zajęcia fitness, prowadzone w zupełnie zmienionej, byłej sali konferencyjnej. Dziś jest to piękne pomieszczenie, z lustrzanymi ścianami i odpowiednim sprzętem rozstawionym na specjalnie przygotowanej bezpoślizgowej podłodze. Panowie mogą za to poćwiczyć na zajęciach z samoobrony, choć panie są tu też mile widziane.
W MDK od lat spotykają się seniorzy, którzy nie tylko, że biorą czynny udział w różnych formach zajęć prowadzonych przez placówkę, ale i swoje spotkania organizują zawsze z jakimś ciekawym pomysłem. Wielu z nich jest też uczestnikami zajęć i spotkań Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Jak więc Państwo widzą, dom kultury oferuje mnóstwo zajęć, nie będzie się tu nudził nikt, kto wpadnie choćby na chwilę. Przez wiele lat nieczynna kawiarenka teraz nie tylko działa „gastronomicznie” ale ma też sporo do zaoferowania w kulturze. Tu bowiem odbywają się często rozmaite wystawy, recitale, koncerty, spotkania z ciekawymi ludźmi, wieczorki poetyckie itp., itd.
Również sala widowiskowo–kinowa bardzo rzadko stoi pusta. Jak nie ma akademii „ku czci” i nie jest zajęta przez uczestników rozmaitych konkursów, to ćwiczą na deskach sceny tancerze. Coraz częściej przyjeżdżają zespoły artystyczne i artyści z tzw. najwyższej półki i pierwszych stron gazet. Mogliśmy całkiem niedawno zobaczyć „Klimakterium” i „Aj waj”. W weekendowym kinie można zobaczyć filmy należące do najnowszego repertuaru – nie trzeba czekać na nie miesiącami, jak to kiedyś bywało.
Dyrektorka MDK, Monika Matusewicz ma jeszcze sporo pomysłów, które chciałaby zrealizować, choć coraz częściej boryka się z brakiem wolnych pomieszczeń. Chciałaby przyciągnąć większą liczbę osób zainteresowanych trochę „trudniejszą” kulturą, choćby operą czy spektaklami teatralnymi, monodramami. Okazuje się bowiem, że zainteresowanie jest spore, o czym można było się przekonać podczas programu „Miłosz w muzyce”, z którym obecnie Jacek Telus gości na scenach międzynarodowych. Przydałaby się więc jakaś scena kameralna, gdzie mogłyby odbywać się tego typu widowiska. – Ludzie przychodzą i pytają, czy można by zaprosić artystów z „Piwnicy pod Baranami” – mówi dyrektorka – albo inne gwiazdy, choć nie tzw. kultury masowej. Można byłoby coś takiego organizować np. raz w miesiącu, taki salonik artystyczny. Przydałaby się też salka internetowa, nieduża, choćby taka, jaką mają świetlice wiejskie. Może też znalazłoby się gdzieś miejsce, gdzie można byłoby ustawić stół bilardowy i do ping–ponga, ale to są tylko (na razie tylko moje) marzenia…
Przeglądając harmonogram imprez, organizowanych w MDK, każdy może znaleźć coś dla siebie. Tylko w marcu mogliśmy podziwiać prace malarskie z Szydłowa, brać udział w spektaklu „Aj waj, czyli historie z cynamonem”, wziąć udział w zawodach balonowych lub konkursie recytatorskim, zobaczyć „Spóźnioną miłość, czyli wyznania starego belfra”, występ Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego z programem pt. „Mieczów dostatek, chorągwi tryumf”, turniej tańca sportowego „Złote baletki”, prezentację twórczości środowiska artystycznego z galerii Arkady w Tomaszowie, koncert zespołu „Lupy” i wystawę fotograficzną Bogdana Reszki, a także wernisaż prac malarskich artystów opoczyńskich.
W kwietniu będzie można podziwiać malarstwo i rzeźbę sakralną, wysłuchać koncertu pieśni patriotycznej „Bóg, Honor, Ojczyzna” lub przygotować się do świąt na kiermaszu wielkanocnym.
Teraz, gdy ktoś powie mi, że w Opocznie jest nudno, to odpowiem – skoro nie umiesz korzystać z tego, co masz, to trudno. Rozrywki można szukać nie tylko na dyskotekach czy w pubach, a trochę kultury jeszcze nikomu nie zaszkodziło.