Wiosną wkoło zapachniało,
Ze snu budzą się zwierzęta,
Jeszcze wczoraj, dęło, wiało,
Dziś już wielkanocne święta.
Tłum w kurnikach polskich wszędy,
Mkną mieszkańcy miast i wiosek,
Po jaj koszyk prosto z grzędy,
Bo najlepsze wprost od niosek.
Do świąt naród się gotuje,
Kto żyw pichci smaczne dania.
Łagodnieją łotry, zbóje,
Wszak czas nastał pojednania.
Wszystko wkoło się odradza,
Kraj radosne pieśni nuci,
Oprócz władzy, no bo władza,
Jak kłóciła się tak kłóci.
Zamiast jajo krasić, zdobić,
Lub się dzielić nim uprzejmie,
Jak z rywala durnia zrobić,
Przed świętami problem w sejmie.
Miast radosnych miny lisie,
Wielkiej Nocy czar im bzdurą,
Dla Platformy, no i w PiS-ie,
Najważniejsze dziś być górą.
W polityce popieprzone.
Ludu spójrz na ich koszyki!
Brak baranka na święcone,
Sterczy za to baran dziki.
Czas świąteczny gdzieś ma władza.
Lud tymczasem wspólnie, w kupie,
W tym okresie się odradza,
Mając ich humory w d?
Jedna Polska, a różnice
Są niezmienne od pradziada:
Wciąż się kłócą w polityce,
Reszta jakoś się dogada.
Czar świąt Wielkiej Nocy skłania
Do myślenia, a myśl wredna:
Święta czasem pojednania?
Tylko głupi się nie jedna.
|