Dlaczego zapominamy
Wszystkim nam zdarzyło się, że mieliśmy coś na końcu języka, ale i nie mogliśmy sobie tego przypomnieć. Czasem zaś zapominamy coś „na amen” - przyjaciel może nam przypominać, co robiliśmy lub powiedzieliśmy, a nam się zdaje, że mówi o kimś zupełnie innym. Z drugiej strony jest faktem, że zahipnotyzowana osoba potrafi przypomnieć sobie szczegóły, których nie powinna pamiętać. Na przykład w hipnozie przypomina sobie numer rejestracyjny samochodu, który spowodował wypadek i szybko uciekł.
Grzebanie we własnym mózgu
Badania pokazują, że nasza pamięć przechowuje olbrzymią ilość wspomnień z całego naszego życia. Oto prosty eksperyment (można przeprowadzić go na sobie), który pokazuje, że zapomniane zdarzenia w jakiś ukryty sposób ciągle „mieszkają” w naszej głowie. Proszę nauczyć się na pamięć listy 10 przypadkowych słów. Po miesiącu okaże się, że wszystko zapomnieliśmy. Czy na pewno? Otóż nie! Jeśli bowiem ponownie zaczniemy uczyć się tych samych słów, to zapamiętamy je w czasie o połowę krótszym niż za pierwszym razem! Oznacza to, że nasz mózg cały czas pamiętał w jakiś sposób te słowa, choć zdawało się nam, że je zapomnieliśmy.
Czy z tego wynika, że pamiętamy wszystko, co się nam kiedykolwiek przydarzyło? Co psychologowie sądzą na ten temat?
Zapominanie na złość
Wiele do powiedzenia ma tu znowu słynny Zygmunt Freud. Uważał on, że jedynie wydaje się nam, iż zapominamy. Wg niego zapomnienie jest bowiem obroną przed pamiętaniem zdarzeń, które są dla nas w jakiś sposób nieprzyjemne. Nie jest to „prawdziwe” zapominanie - nasz mózg nadal przechowuje wspomnienia, ale my nie zdajemy sobie z tego sprawy. Tak, jakbyśmy niechcianemu wspomnieniu przywiązali kamień do szyi i utopili je w rzece. Jest ono skryte „pod powierzchnią” i można je wydobyć tylko specjalnymi zabiegami (np. przy pomocy hipnozy). Przykładem jest tu człowiek, który zapomina o ważnym spotkaniu - tak naprawdę wcale nie chce na nie iść. Freud twierdził, że jeśli nie możemy przypomnieć sobie czyjegoś imienia, to tak naprawdę nie lubimy tej osoby albo ją lekceważymy.
Labirynt wspomnień
Jednak nie tylko w taki sposób zapominamy. Czasem bowiem naprawdę nie potrafimy sobie czegoś przypomnieć, a nie tylko „nie chcemy”, jak uważał Freud. Z przypominaniem jest bowiem tak, jak z poszukiwaniem książki w wielkiej bibliotece. Książki, która tam na pewno jest, ale zapomnieliśmy, na której półce leży. Błądzimy więc po gmachu i po pewnym czasie, zrezygnowani, dochodzimy do wniosku, że jej nie znajdziemy. Stąd bierze się wrażenie, że mamy coś na końcu języka - wiemy, że coś pamiętamy, ale nie możemy sobie tego przypomnieć.
Lekarstwo na pamięć
Psychologowie wymyślili sprytny sposób na odnalezienie takich „pogubionych książek”. Otóż aby przypomnieć sobie zapomnianą wiadomość musimy stworzyć takie warunki jak wtedy, gdy ją pamiętaliśmy. Jeśli pamiętałeś coś, będąc w sklepie - idź jeszcze raz do tego sklepu i stań w tym samym miejscu, a przypomnisz sobie. Doświadczył tego chyba każdy z nas. Zapomniane wspomnienia mogą zalać nas całą falą, jeśli po latach znajdziemy się w swojej starej szkole lub wracamy do starego domu.
Te dwa, opisane wyżej, sposoby zapominania są najciekawsze. Oczywiście niekiedy zapominamy naprawdę, np. choroba mózgu albo bardzo długi czas może trwale wymazać nasze wspomnienia. Obecnie jednak psychologowie są zdania, że lwia część informacji, które weszły do naszej pamięci długotrwałej, pozostaje tam na zawsze. Możemy mieć trudność z przypomnieniem ich sobie, co nie znaczy, że je zapomnieliśmy! Nauka nie idzie w las!
|