Zmieniać ludu chcą nawyki
Asy naszej polityki.
Bez ogródek mówią, jawnie:
Naród żyje niepoprawnie!
Nic nie trzyma się w nas kupy.
Co robimy, to do d?
Polak przykład ma z nich brać!
Kiedy siedzieć, kiedy stać,
Kiedy drapać się i pluć,
Kiedy zaspokoić chuć.
Bo i z tego przecież słyną,
Że chcą rządzić pod pierzyną.
Co dnia inny upominek.
Kiedy praca, odpoczynek.
Wszak ostatnio czynią wiele,
By lud bykiem legł w niedzielę.
Święto, to dzień święty święcić!
A nie się po sklepach kręcić.
Handel zamknąć chcą więc w pień,
Przez rok cały w siódmy dzień.
Bo polityk głową ręczy,
Że się lud w kolejkach męczy.
Sił ostatkiem stoi blady,
Ledwo trzyma się wręcz lady.
Wstyd by naród po robocie,
Też w niedzielę tyrał w pocie.
Telewizor targał, bułki,
Tłukł zmęczony łbem o półki.
A do domu, leżeć! spać!
Odpoczywać, jego mać.
Politycy o lud dbają,
Więc baczenie na nas mają.
Nie pozwolą, żadną siłą,
By nam ciężko w życiu było.
Gdy lud żyje niepoprawnie
Wnet naprawią błędy sprawnie.
Stąd sklepikarz, rolnik w polu,
Każdy ma mieć jak w przedszkolu.
Po dniach sześciu, gdy się słania,
Pora jest leżakowania.
Władza lepiej wie, o wiele!
Co ma robić lud w niedzielę.
|