Burzliwy przebieg miały obrady XXIX sesji Rady Powiatu, zwołanej na środę, 30 października. O tym, że "będzie się działo", świadczyła pękająca w szwach sala konferencyjna starostwa. Oprócz stałych uczestników oraz nauczycieli zaproszonych na podwójną uroczystość, w sesji wzięła udział kilkudziesięcioosobowa grupa mieszkańców Opoczna
Zaczęło się miło. Starosta wręczył doroczne nagrody z okazji Dnia Edukacji Narodowej, odbyło się również podsumowanie pierwszej edycji konkursu pn. "Wychowawca powiatu opoczyńskiego", zorganizowanego przez Poradnię Psychologiczno?Pedagogiczną. Listę nagrodzonych nauczycieli oraz sylwetki laureatów konkursu prezentowaliśmy na naszych łamach.
Szpital na cenzurowanym
Robocza część posiedzenia przebiegała w zgoła innej atmosferze, choć początek był jeszcze spokojny. Sprawozdanie międzysesyjne z prac Zarządu Powiatu przedstawił radny Sławomir Jakóbczyk. Czytał prawie pół godziny, bo obszerny dokument zawierał informacje z siedmiu posiedzeń ? od 27 sierpnia do 29 października. Pytań nie było. Te padły dopiero w punkcie "Zapytania i interpelacje".
Radny Jacek Pacan poruszył sprawę kontroli w Szpitalu Powiatowym, dotyczącej konkursu ofert na prowadzenie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Przypomnijmy, że szpital przegrał z Vita?Medem z dwóch powodów. Po pierwsze nie posiadał certyfikatu ISO w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Po drugie otrzymał ujemne punkty (0,37) za jakość. NFZ stwierdził, że w trakcie obowiązywania poprzedniej umowy świadczenia medyczne były udzielane w miejscach nie objętych umową.
? Jak pokazała kontrola, wymagane procedury nie zostały wypełnione ? ocenił poproszony o komentarz starosta. ? Obecnie analizujemy, w jakim stopniu ta sytuacja wpłynie na wynik finansowy szpitala. Podejmujemy również dalsze kroki. Skierowaliśmy pismo do dyrektora o przedstawienie działań, które mają zrównoważyć koszty i przychody. Sądzę, że przełom roku wyraźnie wskaże, że szpital jest zadłużony. Pozwoli to podjąć Zarządowi Powiatu konkretne decyzje w celu poprawy jakości świadczonych usług jak i funkcjonowania placówki. Marek Ksyta przyznał, że urynkowienie usług medycznych nie jest dobre dla szpitali powiatowych. Kontrakty coraz częściej zdobywają prywatne podmioty o mocniejszej pozycji finansowej. ? Nie należy jeszcze stwierdzać, że nasz szpital będzie przegrywał kolejne konkursy, ale prowadzimy analizę kontraktów, które kończą się w 2014 roku ? zaznaczył. ? Będziemy mobilizować dyrekcję do konkretnych działań, by szpital nie tracił następnych usług. Starosta poinformował, że w dalszej części sesji Rada zajmie stanowisko dotyczące ratownictwa medycznego oraz nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Będzie apelowała, by wszystkie świadczenia w tym zakresie były realizowane przez jeden podmiot, mający charakter państwowy.
Do tablicy został wywołany dyrektor Jerzy Filipecki. Z jego wypowiedzi wynikało, że do winy się nie poczuwa. ? Szpital posiada certyfikat i to wysokiej marki, wystawiony przez renomowaną, międzynarodową firmę Dekra. Przedstawialiśmy go trzy lata temu ? został uznany i punktowany. Teraz w toku postępowania okazało się, że w certyfikacie nie ma literek NPL. Dlaczego wtedy był dobry, a teraz jest zły? To tylko kwesta uznaniowa, a nie nasze zaniedbania ? ocenił. Odnosząc się do kwestii punktów karnych, ostro skrytykował określone przez NFZ założenia nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. ? Są nierealistyczne, nie da się ich zrealizować dla dobra pacjentów, to bajka ? ocenił na podstawie trzyletnich doświadczeń. ? Zawarliśmy umowę na dwa zespoły lekarskie. Żeby zabezpieczyć ludność powiatu, zatrudniliśmy 12 pielęgniarek, zlokalizowanych w terenie, żeby jak najszybciej obsługiwały pacjentów. I właśnie za to zostaliśmy ukarani odjęciem 0,37 pkt. Zgodnie z przepisami powinny być tylko 3 pielęgniarki pracujące w szpitalu. Pytam się, po co wszystkie w szpitalu?
Wyjaśnienia dyrektora nie przekonały radnego Pacana. ? Jest oczywiste, że ktoś nie dopełnił obowiązków, nie doczytując wymagań NFZ. To podstawowy błąd. Są jasno postawione wymogi, do których należy się dostosować ? niezależnie od ich oceny ? powiedział. Zgodził się z tym starosta: ? Mamy świadomość, że błędy zostały popełnione.
Dyrektor Filipecki poinformował, że szpital zwrócił się do Dekry o ponowną certyfikację, sprawa została sfinalizowana na początku października, dzięki czemu szpital posiada wszystkie niezbędne certyfikaty. ? Dziwi mnie jednak, że można nie prowadzić działalności, a mieć certyfikat jakości ? dodał na zakończenie. ? Przecież "Vita?Med" nigdy wcześniej nie prowadził nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.
Krzyki i brawa na sali
Największe emocje wśród zgromadzonych wywołał temat, którego nie było w programie sesji. Głos zabrał radny miejski Andrzej Rożenek, informując o powodach wizyty licznej grupy mieszkańców Opoczna. ? Problem jest bardzo poważny, ma charakter społeczny ? powiedział.
Jak się okazało, chodzi o sprawę nieruchomości wywłaszczonych pod budowę Opoczyńskich Zakładów Materiałów Ogniotrwałych. Wywłaszczenie miało miejsce w 1978 roku, ale do inwestycji nie doszło. Później grunty zostały skomunalizowane, przechodząc na własność gminy, która w latach 2000?2006 sprzedała je jako tereny inwestycyjne. Teraz rodziny wywłaszczone 35 lat temu domagają się zwrotu gruntów, a postępowanie administracyjne prowadzi starostwo. Problem jest skomplikowany i wielopłaszczyznowy.
Andrzej Rożenek zapytał czy Zarząd Powiatu zajmował się tą kwestią. Poprosił starostę o poinformowanie społeczeństwa o podjętych działaniach i decyzjach.
? Sprawę administracyjną prowadzi Wydział Geodezji ? przyznał Marek Ksyta. ? Dziwię się, że radny Rożenek nie wnosił żadnych zarzutów, kiedy funkcję starosty pełnił Jan Wieruszewski. W sprawozdaniach Zarządu Powiatu ten temat się nie pojawiał, ponieważ postępowanie odbywa się przed starostą reprezentującym Skarb Państwa. Zarząd takich spraw nie rozpatruje. Jak wynika z kilku rozpraw administracyjnych, w których uczestniczyłem, mieszkańcy domagają się odszkodowania od burmistrza. Jednocześnie pośrednią drogą jest unieważnienie aktów notarialnych, które gmina zawarła z kolejnymi właścicielami gruntów. Tereny zostały sprzedane i podlegały obrotowi handlowemu.
? Rozumiem, że obecność mieszkańców jest związana również ze skargą na bezczynność starosty. Padły w niej konkretne zarzuty ? dodał. Przewodniczący Rady Powiatu poinformował, że skarga wpłynęła na jego ręce 24 października, dzień później została przekazana staroście. Według autorów pisma, bezczynność starosty powoduje, że mieszkańcy nie mogą odzyskać wywłaszczonych gruntów. Skarżący uzasadniają, że bezczynność widoczna jest w wymianie korespondencji z Sądem Okręgowym (w ustalonym terminie nie uzupełniono dokumentów, o które wystąpił sąd). Zarzucają ponadto zorganizowanie rozprawy administracyjnej, która miała na celu zastraszenie i wywarcie wpływu na poszkodowanych ? tak, aby wycofali wnioski o zwrot gruntów. Proszą o udzielenie pisemnych wyjaśnień do 8 listopada.
Chcąc zakończyć dyskusję, przewodniczący Kopania zapewnił, że sprawa nie pójdzie do szuflady. Stanie na sesji listopadowej, bo obecnie radni nie znają szczegółów. Wcześniej zajmą się nią członkowie Komisji Rewizyjnej oraz służby starosty.
Dyskusja wcale się jednak nie zakończyła. Wręcz przeciwnie ? rozgorzała na dobre. Jedna z przedstawicielek mieszkańców (nie przedstawiła się) nie zostawiła suchej nitki na urzędach. Mówiła o bezprawnej sprzedaży gruntów, oszukańczych instytucjach państwowych, "wyciąganiu łap po cudzą własność". Jej wystąpienie zakończyło się owacją i okrzykami z sali.
Przewodniczący Kopania apelował, by nie robić targowicy. Prosił o czas na dogłębne poznanie tematu. Wtórował mu starosta: ? Proszę nie wprowadzać nikogo w błąd i nie tworzyć atmosfery, że to starostwo było dysponentem terenów, które sprzedano. Państwu chodzi głównie o pieniądze z tytułu odszkodowania za niezrealizowanie inwestycji na wywłaszczonych gruntach. Ale to nie starosta zajmie się wypłatą. Poza tym sprawę rozstrzygnie sąd.
Głos w dyskusji zabrał także uczestniczący w sesji poseł Robert Telus. Stanął po stronie domagających się rekompensaty, którzy przerywali jego wystąpienie brawami i okrzykami. ? Nie można dzisiaj kończyć tematu. Ludzie wzięli urlopy, żeby tu przyjść ? mówił. ? Sprzedanie tych gruntów deweloperom to skandal. Teraz jest szansa dla gminy i starostwa, żeby się zreflektować i wszystko wyprostować. Nie można odbijać piłeczki.
Ocenił, że w Opocznie nie dzieje się dobrze. Andrzej Rożenek podziękował posłowi za wsparcie, dodając jednak, że gdyby poseł włączył się w sprawę rok temu, obecnie mogłaby ona być w zupełnie innym miejscu. Poza tym zadał staroście kolejną turę pytań.
Marek Ksyta zapewnił, że starostwo realizuje wszystkie stosowne działania, a do zarzutów odniesie się szczegółowo na następnej sesji. Jednocześnie ostro skrytykował zachowanie Rożenka: ? To co pan mówi, to zwykły populizm, którym karmieni są między innymi ci ludzie. Mam informację z Wydziału Geodezji, że niektórzy mieszkańcy kierowali się od razu do kasy starostwa, żądając odszkodowania. Na sali znowu rozległy się krzyki.
Radny Rożenek wywołał do odpowiedzi byłego starostę. Jan Wieruszewski uznał, że sprawę trzeba finalizować, ale nie wyjaśnił, czemu tego nie zrobiono za jego starostowania. Głos ponownie zabrał radny Rożenek, rozszerzając wcześniejsze zarzuty. Mówił m.in. o zamiataniu pod dywan. Ocenił, że obecna sytuacja "wygląda na jakąś zmowę między dwoma urzędnikami, którzy z niewiadomych powodów opóźniają decyzję".
Starosta wycofał się ze słowa "populizm", uznając, że używane przez radnego miejskiego terminy takie jak "zmowa" są nie na miejscu. ? Brałem udział w kilku rozprawach administracyjnych i nie było tam żadnego zastraszania ? powiedział. ? Nie ma też zamiatania pod dywan. O wszystkim zadecyduje sąd.
Pełną napięcia dyskusję zakończył przewodniczący Kopania. ? Chyba do niczego nie dojdziemy, dajcie nam szansę na rozpatrzenie sprawy. Wrócimy do niej na następnej sesji ? zadeklarował i ogłosił przerwę. Większość mieszkańców opuściła wtedy budynek starostwa. O tym o co chodzi piszemy oddzielnie.
Jednogłośne uchwały
Dalsza część obrad nie była już tak nerwowa, a kolejne punkty realizowano w iście sprinterskim tempie.
Za zgodą radnych przewodniczący nie odczytywał informacji dotyczących oświadczeń majątkowych pracowników starostwa i członków Rady Powiatu za 2012 rok. Poinformował tylko, że dokumenty są dostępne w biurze Rady.
O przygotowaniach do sezonu zimowego 2013/2014 mówił dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, Andrzej Reszel. Jak co roku, akcja będzie prowadzona z dwóch baz zlokalizowanych w Opocznie i Solcu. Pierwsza ma obsługiwać teren gmin Opoczno, Drzewica, Sławno i Poświętne, druga gmin Białaczów, Żarnów, Paradyż i Mniszków. W gotowości czeka ciężki sprzęt ? 6 pługopiaskarek, 5 pługów, 3 ładowarki, 4 koparki i 2 równiarki. ZDP zgromadził 310 ton mieszanki piaskowo?solnej, ale planuje zakupić 350 ton soli oraz 1500 ton piasku. Koszty zimowego utrzymania dróg ocenia na 320 tys. zł.
Bez echa przeszła informacja o stanie realizacji zadań oświatowych za rok szkolny 2012/2013. Nie dyskutowano już o stanowisku w sprawie realizacji świadczeń medycznych z zakresu ratownictwa medycznego oraz nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Zostało ono przyjęte przez aklamację.
Rada zaprezentowała jednomyślność również w bloku uchwał. Zatwierdziła niewielkie zmiany w wieloletniej prognozie finansowej powiatu na lata 2012?2018, tegorocznym budżecie, regulaminie organizacyjnym starostwa oraz regulaminie przyznawania stypendiów, nagród i wyróżnień sportowych. Znowelizowała uchwały dotyczące planu sieci publicznych szkół ponadgimnazjalnych i specjalnych oraz opłat za usuwanie i przechowywanie na parkingu strzeżonym pojazdów usuniętych z dróg.
Zgodziła się, by powiat udzielił pomocy finansowej gminie Poświętne. Dotacja celowa w wysokości 7,5 tys. zł zostanie przeznaczona na budowę ogrodzenia przy szańcu Hubala w Anielinie.
W ostatniej uchwale dnia uznała za bezzasadną skargę na działalność dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych, wystosowaną przez jedną z mieszkanek Jelni (gm. Drzewica). Skarżąca domagała się odstąpienia od likwidacji przepustu pod remontowaną drogą powiatową. Jak wynika z uzasadnienia uchwały, przepust nie spełniał wymogów technicznych i został rozebrany.
W punkcie "Zapytania i wolne wnioski" przewodniczący Kopania poinformował o stanowisku konwentu powiatów województwa łódzkiego w sprawie zwiększenia środków finansowych na aktywizację zawodową, promocję zatrudnienia i łagodzenie skutków bezrobocia. Konwent wystąpił z takim apelem do ministra pracy i polityki społecznej.
Na wniosek komisji rolnictwa radni zajęli się ustaleniem godzin posiedzeń poszczególnych komisji resortowych. W wyniku głosowania zdecydowano, że wszystko zostaje po staremu ? zebrania będą się rozpoczynać o godz. 8.00 i 10.00.
Ostatni temat sesji dotyczył bezpieczeństwa na drodze wojewódzkiej nr 713. Nawiązując do ostatnich tragicznych wydarzeń, radna Marianna Śmiechowska ponowiła swój wniosek z początku kadencji o postawienie radaru w Kamieniu. ? Czy musi zginąć kolejny człowiek? Na krótkim odcinku drogi są trzy zakręty, jest bardzo niebezpiecznie, a kontrole nie zdają egzaminu ? mówiła. Wspólnie ustalono, że opracowaniem treści pisma do Zarządu Dróg Wojewódzkich zajmie się Zarząd Powiatu. Wniosek radnej Śmiechowskiej został przyjęty jednogłośnie. Po tym głosowaniu przewodniczący Kopania zamknął obrady.
Laureatki konkursu pn. "Wychowawca powiatu opoczyńskiego", wraz z dyrektorkami swoich szkół
W sesji wzięła udział kilkudziesięcioosbowa grupa mieszkańców
|