Zdarzyło się

Znowu złomiarze
* W nocy z 13 na 14 marca w Januszewicach (gm. Opoczno) nieznani sprawcy skradli panelowe ogrodzenie metalowe, czym spowodowali szkodę w wysokości 6 tys. zł. Poszkodowany został Zarząd Dróg Wojewódzkich.
* Znacznie mniej szczęścia mieli czterej panowie, którzy 18 marca zostali przyłapani z trefnym towarem w okolicy pewnej firmy w Kruszewcu. Policjanci z KP w Drzewicy zatrzymali 27?letniego Piotra U., 27?letniego Tadeusza J., 28?letniego Dawida M. i 33?letniego Eugeniusza P. W samochodzie, którym się poruszali, policjanci ujawnili aluminiowe drzwi od szafy wysokiego napięcia. Policjanci nie uwierzyli, że drzwi te są częścią wyposażenia opla astry, dlatego panowie usłyszeli zarzut, że działając wspólnie i w porozumieniu dokonali kradzieży.
* Złomiarze nie stronią nawet od okradania swoich najbliższych? Własną matkę okradł 33?latek w Brzustowcu (gm. Drzewica). Zabrał jej z pomieszczenia gospodarczego grzejnik żeliwny i przewód elektryczny.

Z placu
15 marca oficer dyżurny KPP w Opocznie przyjął zawiadomienie o kradzieży, do jakiej doszło w nocy z 9 na 10 marca w Opocznie, na ul. Dworcowej. Najprawdopodobniej dwóch mężczyzn skradło z zakładowego placu 60 drewnianych palet wartości 1800 zł.

Bez zezwolenia
17 marca w Stawowiczkach (gm. Paradyż) 52?letni mężczyzna wyciął bez stosownego zezwolenia cztery drzewa na terenie własnej posesji. Już teraz powinien zacząć intensywnie grać w totolotka, licząc na dużą wygraną. Kary za nielegalne wycinanie drzew są naprawdę wysokie ? sięgają setek tysięcy złotych.

Wiosna
Miniony weekend był naprawdę bardzo ciepły, zupełnie niezimowy, lecz prawie letni. Nic więc dziwnego, że korzystając z okazji większość ludzi pootwierała okna i balkony w swych mieszkaniach. A taką sytuację mogą wykorzystać złodzieje, szczególnie, gdy okno jest otwarte na parterze, a domowników nie ma lub są zajęci w innym pomieszczeniu lub? śpią, tak jak to czynił 17 marca mieszkaniec Opoczna. Do jego domu przy ul. Staszica przez otwarte okno wszedł nieznany mężczyzna, który wykorzystał drzemkę lokatora i ukradł gotówkę.

Z kieszeni
Wieczorem 18 marca w Opocznie, na ul. Partyzantów 30?letni Bartosz M. skradł z kieszeni 46?latka telefon komórkowy i pieniądze.

Po co?
Nie wiadomo nic o pobudkach, jakimi kierował się nieznany sprawca, który w nocy z 17 na 18 marca w Opocznie wybił szybę w budynku mieszkalnym przy ul. Staromiejskiej. O zdarzeniu policję zawiadomił sąsiad kobiety ? właścicielki mieszkania, gdyż ta przebywa obecnie poza Opocznem.

Z podwórka
W okresie pomiędzy 17 a 19 marca w Opocznie nieznany sprawca skradł z podwórka posesji przy ul. Piotrkowskiej sześć kół samochodowych wraz z aluminiowymi felgami.

Na wnuczka
O metodzie ?na wnuczka? pisaliśmy już wiele razy. W radio, telewizji, internecie i w każdej możliwej gazecie temat ten był bardzo często i szeroko omawiany. Zawsze towarzyszyły mu ostrzeżenia, by nie dać się nabrać sprytnym oszustom. A jednak okazało się, że naiwnych wciąż nie brakuje. Dziś 79?letnia babcia siedzi i płacze, a przecież zanim doszło do oszustwa powinna po prostu zadzwonić do swego wnuka, upewnić się, czy to naprawdę on potrzebuje pilnie pieniędzy. Za rozmowę telefoniczną zapłaciłaby co najwyżej kilka złotych, a tak straciła cały życiowy dorobek?
W poniedziałek, 19 marca, około godz. 10.00 rozległ się w domu telefon. ? Babciu, miałem wypadek samochodowy, z mojej winy. Poszkodowany chce wezwać policję! Co ja zrobię? On mówi, że jak mu zapłacę za szkodę, to ich nie będzie wzywał? Ale on chce aż 36 tysięcy! Skąd ja mam to wziąć? Rodzice mnie zabiją! Może ty masz i mi pożyczysz? Oddam, jak tylko będę miał! ? tak mogła przebiegać rozmowa. Potem ?wnuczek? zadowolony, że babcia obiecała mu pomóc i pożyczyć kasę, poinformował 79?letnią kobietę, że on nie może się ruszyć z miejsca wypadku, więc po pieniądze przyjedzie jego znajomy. Może poszkodowany zadowoli się 30, a nie 36 tys zł, skoro babcia nie ma więcej?
Kobieta jak najszybciej wyruszyła do banku, gdzie zlikwidowała dwa konta i podjęła 30 tys zł. Gnana niepokojem wracała do domu. Tam już w samochodzie czekali dwaj nieznajomi mężczyźni. Jeden z nich zadzwonił do ?wnuczka?, który potwierdził, że to właśnie tym ludziom babcia powinna przekazać pieniądze, a oni już mu ją przywiozą na miejsce wypadku, by mógł spłacić poszkodowanego. No i kobieta oddała 30 tys zł, oszczędności całego życia? Panowie szybko odjechali w siną dal. Dopiero później starsza pani zaczęła myśleć o tym, by jednak o wszystkim poinformować córkę (matkę owego wnusia) przebywającą aktualnie za granicą. Córka absolutnie wykluczyła możliwość, by to jej syn dzwonił do babci z prośbą o pieniądze. Po odbyciu kilku dodatkowych rozmów telefonicznych starsza pani zdecydowała się na zawiadomienie policji o oszustwie i wyłudzeniu. No cóż, aż się ciśnie na usta stare przysłowie: mądry Polak po szkodzie.