Einstein ogłoszony był człowiekiem tysiąclecia. Cieszył się jednym z najznakomitszych umysłów w dziejach ludzkości. Posiadał jednak też przywary, z których jest mniej znany...
Młody Albert nienawidził skostniałej szkoły niemieckiej. Dawał temu wyraz na różne sposoby. Jak podają źródła, z powodu sprzeciwu wobec systemu edukacyjnego, w wieku 17 lat zrezygnował z obywatelstwa niemieckiego i przez pięć lat nie miał żadnej przynależności państwowej.
Prawdopodobnie celowo oblał też egzaminy na studia z inżynierii elektrycznej. Chodził jednak na wybrane zajęcia, ale robił to nieregularnie ? wolał wagarować, grać na skrzypcach lub samodzielnie studiować fizykę.
Buntownik
Choć na uczelni bywał rzadko, udało mu się do tego stopnia zirytować wykładowców, że gdy w końcu uzyskał dyplom, nie chciano go zatrudnić na uczelni. Uniwersyteccy nauczyciele fizyki przez kilka lat kontaktów z Einsteinem nie zorientowali się, że mają przed sobą jednego z największych geniuszy jacy chodzili po ziemi!
Młody człowiek, który nie może znaleźć pracy, oblewa egzaminy na studia i nie potrafi zaskarbić sobie przychylności ludzi, decydujących o jego przyszłych losach? Taki obraz pasuje bardziej do niezbyt rozgarniętego młodzieńca niż do geniusza, który wstrząsa podstawami nauki, stworzonymi przez Galileusza, Newtona i Maxwella.
Dzieciństwo
Mimo fenomenalnych zdolności intelektualnych, rodzice podejrzewali, że mały Albert jest upośledzony umysłowo. To dlatego, że pierwsze słowa mówił dopiero w wieku trzech lat (typowe dziecko zaczyna mówić około pierwszego roku życia). Pełnymi zdaniami operował dopiero w wieku 9 lat!
Z językami miał problem do końca życia (był dyslektykiem). Jako dorosły człowiek nauczył się co prawda mówić po angielsku, jednak przez wiele lat mieszkania w Ameryce opanował tylko podstawowe zwroty i kilka tysięcy słów (dla porównania ? przeciętny sześciolatek zna około 10.000 słów). Nigdy nie nauczył się mówić gramatycznie i odpowiednio akcentować słowa. Wydaje się to zdumiewające, wziąwszy pod uwagę jego wybitny umysł.
Osobowość i dziwactwa
Niektórzy psychologowie badają biografie sławnych ludzi i na tej podstawie określają, czy ktoś cierpiał na zaburzenia psychicze. Przymkniemy na chwilę oko na sensowność tworzenia takich "diagnoz".
Albert Einstein najczęściej umieszczany jest w kategorii "zaburzenia osobowości", na które składają się: buntownicza natura, skłonność do nałogów i nadpobudliwość (gdy na stole leżała miska pełna truskawek, Albert jadł tak długo aż zjadł je wszystkie, chyba, że żona zabrała miskę), kontestacja kultury (gdybyśmy zobaczyli człowieka w dziurawym swetrze, rozczochranego, o wyraźnie zaniedbanym wyglądzie, z pewnością nie wydałby się nam jednym z najznakomitszych umysłów w dziejach ludzkości).
Jego kontakt z realiami społecznymi też był słaby. Gdy zatrudniał go jeden z najlepszych prywatnych uniwersytetów w Princeton, pytano profesora Einsteina, jakie chce otrzymywać wynagrodzenie. Suma, jaką wymienił, była tak niska, że zażenowani urzędnicy za plecami Einsteina poprosili żonę aby określiła bardziej rozsądny poziom płac.
Nauka była dla Einsteina najważniejsza. Ani rodzina (był żonaty dwa razy, miał dwóch synów, jeden z nich chorował na schizofrenię) ani przyjaciele, sława czy bogactwo nie mogły przeszkadzać mu w pracy. Na przykład choć był zapalonym żeglarzem, zawsze na jacht zabierał notes. Jeśli wiatr cichł, wyciągał go i zaczynał rozwiązywać problemy fizyczne. |