tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Kultura

 Wielkanoc po łopocyńsku

 
Kim są w gwarze opoczyńskiej "kurcorze"? Na czym polega, słynna w opoczyńskiem, batikowa metoda barwienia pisanek? Bazując na opracowaniach Lidii Świątek z Muzeum Regionalnego przedstawiamy, jak pełna uroku i regionalnych tradycji jest...

W obrzędowości ludowej opoczyńskiego punktem kulminacyjnym Wielkiego Postu jest Wielki Czwartek. Tego dnia przestają bić kościelne dzwony, zastępowane przez kołatki i trajkotki. Powszechnym zwyczajem wielkopiątkowym jest urządzanie w kościołach grobów wielkanocnych.
W Wielką Sobotę w kościołach świeci się ogień i wodę. Po przybyciu z kościoła poświęcano nią dom i całe gospodarstwo. Odbywa się też święcenie pokarmu zwane święconym. W skład koszyczka wchodziły dawniej obowiązkowo: jajka, kiełbasa, chleb, sól, pieprz, ocet, chrzan, masło i placek. Święconkę przyozdabiano barwnymi pisankami i borówkami. Nieodłącznym elementem święconego był baranek symbolizujący Jezusa.
W opoczyńskiem słynne były dawniej rymowanki/przyśpiewki, wyrażające zachwyt nad święconką, np.: Piękne jest nasze święcone, dawniej w szufladach niesione, dziś w koszykach tych z wikliny, na nasz stół je przynosimy. Są w nim jajka, sól, chleb, szynka, chrzan i świeża jest słoninka, ocet, masło i kiełbasa ? taka to tradycja nasza.
Wielkanoc rozpoczyna się rezurekcją. W opoczyńskiem wierzono, że gospodarze, którzy pierwsi wrócili z rezurekcji będą mieli obfite plony owsa. Po przyjściu z rezurekcji, kropił poświęconą w Wielką Sobotę wodą: członków rodziny, gospodarstwo, inwentarz i podwórko. Potem przystępowano do spożywania wielkanocnego śniadania. Po śniadaniu gospodarze udawali się na oględziny swoich pól i święcili je. Po tej ceremonii zatykali w zboże palmowe gałązki, które miały chronić od suszy i gradobicia.
Poniedziałek Wielkanocny zwany "lanym poniedziałkiem", dawniej w regionie opoczyńskim był dniem wzajemnych odwiedzin i zabaw. We wsiach opoczyńskich po domach chodziła grupa kilku, kilkunastu chłopaków tzw. kurcorzy z żywym kurkiem po dyngusie, śpiewając różne pieśni, np.: Przyszliśwa tu po dyngusie, zaśpiewamy o Jezusie, o Jezusie i Maryi, o kwiateczku i lilji. Dajcie nam tu dajcie jajek osiemnaście, żeby wam się kury nie kryły po chwaście. Dyngusiarze dostawali różne dary, które niekiedy sprzedawano, a uzyskane pieniądze przeznaczano na urządzenie niedzielnej potańcówki.
W "lany poniedziałek" powszechny był zwyczaj oblewania się wodą, tzw. mokry dyngus, który rozpowszechnił się już w XVI w. W regionie opoczyńskim dyngusiarze polewali wodą wszystkich domowników a najbardziej dziewczęta.
W drugi dzień Świat Wielkanocnych po dyngusie chodziły także dzieci. Obnosiły po wsi gaiczek, śpiewali pieśni i dostawali datki. Jedną z popularnych piosenek był utwór wykonywany w gwarze opoczyńskiej: Nas gaicek, nas zieluny, piknie, ślicnie ustrojuny. Kto go stroił? Panienecki, w ślicne pióra, w ślicne wstunzecki.
Nieodzowany elementem świąt są pisanki, u nas wykonywane od lat techniką batikową. Dawniej jajka barwiono w wywarach z roślin. Do najczęściej wykorzystywanych motywów w pisankach należą: elementy geometryczne, roślinne ("jodełki", "choinki", "kwiotki", "listki" i inne) oraz antropomorficzne i zoomorficzne (np. "lalecki", "pieski" i inne). Część pisanek przeznaczano na tzw. dyngusek, który matki oraz matki chrzestne dawały dzieciom. W drugi dzień Świąt Wielkanocnych mężczyźni i kobiety obdarowywali się nimi nawzajem. Pisanki służyły też do celów matrymonialnych. Dziewczyna obdarowywała nimi kawalera.


Nal   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 13 (924) z dnia 3 Kwietnia 2015r.
W dziale Kultura dostępne są również artykuły:

    Pokaż pełny spis treści
     
    Kontakt z TOP
    Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
    oglotop@pajpress.pl

    Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
    tel: 44 754 41 51

    Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
    tel: 44 754 21 21
    top@pajpress.pl
    Artykuły
    Informator
    Warto wiedzieć
    Twój TOP
    TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
    Zarejestruj konto »