|
|
|
Trzeba zamknąć, ale nie tak szybko | |
|
| W sierpniu Starostwo Powiatowe wydało decyzję o zamknięciu gminnego składowiska odpadów w Domasznie. Nie oznacza to, że administrowany przez PGKiM obiekt nagle przestanie istnieć. Procedura zamykania trwać będzie kilka lat
Procedura zamykania wysypiska trwać będzie kilka lat
Wysypisko w Domasznie istnieje prawie trzydzieści lat. Powstało na potrzeby firmy Gerlach, jednak z czasem zaczęło przyjmować śmieci z całej gminy. Funkcjonuje na terenie o powierzchni 1,3 hektara i mogło pomieścić około 50 tys. m3 odpadów.
Prognozy z 2001 roku, które zapowiadały maksymalne wypełnienie składowiska w okresie od dziesięciu do dwudziestu lat, sprawdziły się. Przewidywane od kilku lat zamknięcie obiektu stało się faktem, a wydana przez starostę decyzję rozpoczyna wieloletnią i kilkuetapową procedurę.
? Techniczny sposób zamknięcia podzielony jest na dwie fazy: rekultywację techniczną oraz biologiczną ? wyjaśnia prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, Bożena Pilipczuk. ? Rekultywacja techniczna zakończy się w 2019 roku po wypełnieniu materiałem obojetnym chemicznie wolnej przestrzeni składowiska, czyli do poziomu przyległego terenu. Rekultywacja biologiczna to przygotowanie podłoża do posadzenia drzew. Zgodnie z decyzją, ma to nastąpić do końca 2022 roku.
Dodajmy, że zapisy rozporządzenia ministra środowiska z 9 grudnia 2002 roku nakazują monitorowanie składowiska w fazie poeksploatacyjnej przez 30 lat od daty uzyskania decyzji o zamknięciu. W przypadku Domaszna okres ten upływa w 2041 roku. Zakres i częstotliwość monitoringu zostały określone w decyzji.
Zamykanie składowiska będzie dużym wyzwaniem logistycznym i finansowym dla samorządu. Szacunkowa wartość całej operacji to ok. 900.000 zł. Na szczęście koszty zostaną rozłożone na kilka lat.
| pe | Artykuł ukazał się w wydaniu nr 48 (751) z dnia 2 Grudnia 2011r. |
|
|
|