W nocy, 5 grudnia o godz. 1.40 policja została powiadomiona, że w pobliżu sklepu w Strzyżowie (gm. Drzewica) stoi jakiś samochód i zachodzi podejrzenie, że ktoś włamał się do sklepu. Przybyli na miejsce policjanci sprawdzili, że do włamania nie doszło, jednak bardzo interesujący wydał im się sam pojazd miał bowiem uszkodzenia wskazujące, że brał udział w zdarzeniu drogowym: miał rozbitą szybę i reflektory. Za kierownicą smacznie spał 21-letni Konrad W. Jak się okazało zasnął, bo był pijany, miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Po dobudzeniu policjanci nie mogli z nim nawiązać kontaktu, więc zdecydowali się go zabrać do policyjnej izby zatrzymań. W czasie, gdy jedni funkcjonariusze „walczyli” z pijanym młodzieńcem, drudzy penetrowali teren w pobliżu sklepu. Znaleźli tam, leżącego na trawie, nieprzytomnego 20-latka. Wezwali pogotowie, lecz chłopak zmarł przed przybyciem lekarza.
Jak się potem okazało, dwaj młodzi mieszkańcy gm. Rusinów pili wspólnie koło sklepu w Strzyżowie. Potem starszy z nich odjechał w kierunku Drzewicy, zostawiając młodszego, lecz po chwili wrócił. Wtedy najprawdopodobniej potrącił 20-latka, z czego - jak sam mówił - początkowo nie zdawał sobie sprawy, więc odjechał kawałek dalej. O tym, że w coś uderzył, przekonała go rozbita szyba. Zatrzymał się i… zasnął, nie sprawdzając czy rannemu koledze nie potrzebna jest pomoc.
Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy. |