W cieniu tragedii pod Smoleńskiem w Opocznie dokonano uroczyście odsłonięcia nowego, poprawionego, pozbawionego licznych błędów, pomnika katyńskiego. Wśród pocztów sztandarowych zauważyliśmy również twórcę poprzedniej, najeżonej błędami treści, porucznika lotnictwa, starszego sierżanta sztabowego pchor. 25 pp AK, Włodzimierza Bonifacego „Kopra”, „Sympatyka” Koperkiewicza
Do końca nie uznał swoich błędów, do końca usiłował wpłynąć na bieg zdarzeń i doprowadzić do zaniechania budowy nowego pomnika. W piśmie do burmistrza z dnia 23 marca pisze o swoich działaniach, zmierzających do pozostawieniu na swoim miejscu i w obecnej formie zarówno pomnika katyńskiego, jak i dwóch tablic, poświęconych rzekomym ukraińskim ofiarom, nieistniejącego w Opocznie Stalagu XIIc oraz pamięci żołnierzy, dwukrotnie stacjonujących w Opocznie węgierskich armii okupacyjnych, mających rzekomo „ofiarnie bronić polskiej ludności Opoczna i okolic”. I dzieje się tak, mimo iż dwukrotnie, jako pomysłodawca i twórca treśći napisów na obu tablicach został zobligowany przez burmistrza do ponownego rozpoczęcia: całej procedury prawnej przewidzianej dla upamiętniania obcokrajowców w Polsce, procedury dotyczącej wyrażenia zgody na zmiany w stanie zabytkowej części kościoła pw. św. Bartłomieja oraz, co najważniejsze, do wyjaśnienia ambasadom obu zaprzyjaźnionych państw historii powstania błędów na tablicach oraz przeprosin za całe to, zupełnie niepotrzebne, zamieszanie.
W tych sprawach nie zrobił nic. Po prostu kolejne miesiące zostały stracone, co więcej porucznik lotnictwa, starszy sierżant sztabowy pchor. 25 pp AK Włodzimierz Bonifacy „Koper”, „Sympatyk” Koperkiewicz popełnia coraz więcej błędów, dyskredytujących go jako historyka, i coraz bardziej zachęca do podjęcia decyzji o skierowaniu sprawy na drogę postępowania sądowego.
Pisząc o podjętych przez siebie działaniach porucznik lotnictwa, starszy sierżant sztabowy pchor. 25 pp AK Włodzimierz Bonifacy „Koper”, „Sympatyk” Koperkiewicz wspomina o wniosku skierowanym do ROPWiM o przeprowadzenie dochodzenia w sprawie zbrodni NKWD sowieckiego (a było jakieś inne NKWD?) dokonanej na jeńcach radzieckich przetrzymywanych przez Niemców w „Filii Stalagu XIIc w w Opocznie”. Wspomina coś o jakimiś sążnistym wykazie świadków, który podobno i nam przekazał (kłamstwo, nie otrzymaliśmy żadnego wykazu, co więcej nie było również próby jakiejkolwiek polemiki). Wspomina, że podał adres mieszkańca Ukrainy, Iwana Porfirowicza Dziubko, którego ojciec jako jeniec radziecki (chyba jako jeniec niemiecki) zmarł z głodu w Stalagu XIIC w dniu 31 marca 1941 roku. Smutna i tragiczna sprawa, która nadaje się dalszych badań, nie tylko historycznych. Jak to możliwe, że ojciec Iwana Porfirowicza Dziubki jako jeniec zmarł z głodu na... blisko trzy miesiące przed wybuchem wojny niemiecko–radzieckiej, która stała się faktem, jak wie każdy uczeń III klasy gimnazjum, 23 czerwca 1941 roku. Pomyłka? Być może, ale skoro tu się myli, to może i w innych sprawach nie jest nieomylny.
Pisze dalej porucznik lotnictwa, starszy sierżant sztabowy pchor. 25 pp AK Włodzimierz Bonifacy „Koper”, „Sympatyk” Koperkiewicz, że na bieżąco informuje ambasady ukraińską i węgierską o „burzy medialnej, którą rozpętał nad tablicami redaktor prowadzący Tygodnik Opoczyński”. Nigdy w to nie wątpiłem, że idą doniesienia do obu ambasad i z drżeniem serca oczekuję na wiadomość, że w obu republikach jestem uznany za personę non grata.
Stale autor obu tablic powołuje się na „wolę opoczyńskiej społeczności”. Ciekaw jestem kogo ma na myśli? Myli się pisząc, że treść tablic nikomu nie przeszkadza i nikomu nie uwłacza. Otóż uwłacza wszystkim mieszkańcom Opoczna, bo ośmiesza historię tego miasta. Uwłacza pamięci partyzantów poległych w brudzewickich lasach w 1944 roku w potyczce z węgierskimi jednostkami okupacyjnymi.
Jedno w tym piśmie jest pocieszające. Otóż porucznik lotnictwa, starszy sierżant sztabowy pchor. 25 pp AK Włodzimierz Bonifacy „Koper”, „Sympatyk” Koperkiewicz postanowił wycofać się ze wszelkiej działalności dotychczasowej.
Burmistrz Wieruszewski, zobowiązany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do poprawienia tych tablic nie zamierza zasypiać gruszek w popiele. W związku z brakiem właściwej reakcji ze strony porucznika lotnictwa, starszego sierżanta sztabowego pchor. 25 pp AK Włodzimierza Bonifacego „Kopra”, „Sympatyka” Koperkiewicza skierowane zostało pismo do starosty wzywające go do podjęcia działań w sprawie poprawienia treści tablic. Na odpowiedź trzeba będzie poczekać.
Tymczasem, 23 marca w Polsce obchodzony był dzień przyjaźni polsko–węgierskiej, a tydzień wcześnie na Węgrzech obchodzone była trzecie święto narodowe, zwane również dniem marcowej młodzieży. Upamiętnia ono rozpoczęcie rewolucji 1848 r. Odbywają się liczne uroczystości państwowe, mające upamiętnić krew bohaterów, którzy zginęli w walkach o wolność. Tradycyjnie w tym dniu Węgrzy noszą trójkolorową kokardkę w barwach narodowych przypiętą do piersi. I mam pytanie: czy ktokolwiek w Opocznie słyszał o jakichkolwiek obchodach któregokolwiek z tych trzech świąt narodowych zaprzyjaźnionego państwa i narodu? |