Strzelcy w stolicy

W piątek i sobotę, 9 i 10 kwietnia, w godzinach od 20.00 do 4.00 rano, grupa ok. 50 strzelców i harcerzy z Opoczna, Paradyża i Drzewicy, pomagała przy prowadzeniu uroczystości żałobnych w okolicach Pałacu Prezydenckiego. Najważniejszym zadaniem było zapewnienie bezpiecznego, płynnego przechodzenia osób chcących pożegnać zmarłego Prezydenta. Nasi strzelcy dzielili odwiedzających stopniowo na coraz mniejsze grupy, od 150 do 30 osób, pilnując jednocześnie, aby z boku do kolejki nie dostawały się osoby spoza niej. Szybko okazało się, że sama taśma odgadzająca nie jest żadną przeszkodą. W ten sposób udało się obstawić całą drogę od Pałacu Prezydenckiego aż do samej Kolumny Zygmunta – gdzie kończyła się kolejka.
Niektórzy strzelcy, posiadający przeszkolenie medyczne byli wyznaczeni do służb medycznych, a ich oznaką były zielone kamizelki odblaskowe. Najmłodsi pełnili wartę przy samym Pałacu Prezydenckim. Grupa została wyznaczona do służby przy rozdawaniu kolejkowiczom kanapek oraz ciepłych napojów. Opoczyńscy strzelcy z racji przysługujących im uprawnień mogli swobodnie poruszać się po cały terenie, nawet przed samym Pałacem Prezydenckim.
Około godziny 3.00 w nocy cała grupa odwiedziła Pałac Prezydencki i oddała hołd Prezydentowi. Istotnym punktem odwiedzin było wpisanie się do Ksiąg Kondolencyjnych. Zaraz potem nastąpila wspólna odprawa, w czasie której około 200 strzelców z róznych rejonów kraju wysłuchało podziękowania za ofiarną i przykładną służbę. Odprawę strzelecką przeprowadził dowódca koordynujący wszystkie działania służb mundurowych i porządkowych, wykładowca w Akademii Obrony Narodowej – Robert Wiejak. Dryżynami opoczyńskimi dowodzili: z Drzewicy Radosław Smolarek, z Paradyża Marek Polinceusz, a pomagali im: Michał Morawski, Robert Pietrzyk i Jacek Borończyk. Potem, po godzinie 4.00 zmęczeni, ale zadowoleni strzelcy przeszli krokiem marszowym do Muzeum Wojska Polskiego, gdzie czekał autokar. Około godziny 5.00 rozpoczęłi powrót do domu.
Ludzie czekający w kolejce docenili wysiłek strzelców i harcerzy, niektórzy propopowali nawet kanapki lub łyk ciepłej kawy. Większośc osób nie wiedziała jednak, czym jest „Strzelec”, młodzi ludzie, z racji noszonego munduru byli kojarzeni z wojskiem. Tylko kombatanci wiedzieli, czym jest ta formacja, bo w czasach swej młodości zetknęli się z nią osobiście, niektórzy nawet salutowali…
Warto przypomnieć, że oznaką charakterystyczną strzelca jest zielony beret, czerwony szlaczek na kołnierzu munduru i plakietka na prawym ramieniu. Jak mówi kadra dowódcza, kto chce może przyjść, zobaczyć i zapisać się.
Pozdrawiam: Robert Młynarczyk
W kolejce do Pałacu Prezydenckiego