Kazimierz Stępień w środku
27 października w Muzeum Regionalnym odbyła się promocja debiutanckiego tomiku poezji Kazimierza Stępnia, noszącego tytuł ?Skarb życia?. Na uroczystość przybyło wielu gości, przede wszystkim miłośnicy jego twórczości, współorganizatorki tego spotkania, czyli panie z PiMBP, były dyrektor muzeum dr Jan Łuczkowski oraz członkowie opoczyńskiego Klubu Literackiego ?Nad Wąglanką?, którego członkiem jest również pan Kazimierz.
Obecnych powitał dyrektor muzeum, Tomasz Łuczkowski. Przypomniał, że to właśnie w zamku kazimierzowskim autor ?Skarbów życia? stawiał pierwsze, twórcze kroki. Już na przełomie lat 70. i 80. przynosił do muzeum swoje wiersze, które na początku były gromadzone w teczce, a teraz zebrane w tomik doczekały się swego debiutu. Był wzruszony, że na promocję zbioru wierszy przybyło tak wielu gości, którzy wraz z nim chcą świętować ten ważny moment. Kazimierz Stępień jest przyjacielem muzeum, dlatego ta uroczystość po prostu nie mogła odbyć się w innym miejscu.
Promocję tomiku uświetnił występ młodzieży z klasy Ia2 i Ic z Zespołu Szkół Ogólnokształcących. Goście przybyli na spotkanie długo gratulowali poecie talentu i wraz z nim cieszyli się z jego sukcesu. Przyjaciele z klubu literackiego przygotowali dla Kazimierza Stępnia wiersze własnego autorstwa i właśnie nimi dziękowali poecie, a także analizowali i interpretowali jego utwory. Twórca chętnie recytował swoje utwory, był wzruszony z tak licznego przybycia i szczęśliwy z uwieńczenia swojej pracy w postaci tomiku.
Kazimierz Stępień urodził się 26 lutego 1950 roku. Mieszka w Dębie Opoczyńskiej. Zbiór wierszy wydał własnym sumptem. Pisze sam, nikt nie udziela mu wskazówek. Jego wiersze napisane są językiem prostym, wręcz dziecinnym i właśnie tym zjednał sobie tak wielu czytelników. W swoich utworach ukazuje piękno rodzinnej wsi oraz opisuje egzystencję jej mieszkańców. Jest człowiekiem niezwykle skromnym i wrażliwym. O swoim życiu pisze, że: jest proste jak ścieżka przez wioskę. Z błogością wspomina swój dom rodzinny: ?gdzie budziło radosne szczekanie psa, miauczenie kota, pianie koguta na płocie, wiatr deszczem dzwonił o szyby, a księżyc odprowadzał po spokojne sny?. W jego tomiku często pojawia się postać matki, której autor dziękuje za jej trud, nieprzespane noce i miłość. Przez zbiór przewija się uwielbienie do ziemi ojczystej i radość z pracy na roli. Wystarczy przeczytać wiersz ?Ojczysta ma ziemio? i zamknąć oczy, by poczuć jak: wszystko tu rośnie i pachnie. Autor chce zwrócić uwagę czytelników, że praca rolnika jest nie tylko piękna i dająca wiele satysfakcji, ale przede wszystkim bardzo ciężka. Czytając tomik można wywnioskować, że autor jest doskonałym obserwatorem. Zauważa, że wielu ludzi, żyje w ciągłym biegu, wciąż im wszystkiego mało i nawet nie zauważają, że wszelkie nowinki techniczne są złodziejami czasu i pozbawiają ich tego, co naprawdę wartościowe. Trwa ?wyścig życia?, który zanim się człowiek obejrzy, ma swój finał na cmentarzu. Podziwia ludzi życzliwych, a potępia plotkarzy. W tomiku nie zabrakło także miejsca na miłość, ten jakże piękny skarb życia. |