Duży, agresywny kundel, którego wyjątkowo trudno schwytać, pojawia się na terenie całego miasta, ale najchętniej krąży w rejonie osiedla Piastowskiego. Mieszkańcy się go boją. Pracownice pobliskiego Opteksu, zamiast chodzić na skróty wewnętrzną drogą, wolą okrążyć stacje paliw.
Naczelnik wydziału gospodarki komunalnej UM, jak i pracownicy schroniska potwierdzają, że mają sporo zgłoszeń w tej sprawie. Niestety schwytanie psa okazuje się nie jest takie proste. Wyjątkowo sprytnie unika spotkania z pracownikami schroniska. A ci codziennie pojawiają się na osiedlu, czekając na niego od godz. 4.00 rano i nie mogą go znaleźć, choć mieszkańcy dzwonią i wskazują dokładnie gdzie i kiedy się pojawia. Kiedyś udało się już nawet trafić go pociskiem ze środkiem usypiającym, ale ten nie zadziałał.
Wszystko to odbierane jest przez mieszkańców jako nieudolność odpowiedzialnych służb. Najprawdopodobniej głównym powodem trudności z jego schwytaniem jest jego dokarmianie. Bardzo możliwe, że ktoś psa nawet przetrzymuje. Warto jednak pamiętać, że w ten sposób nie pomagamy zwierzęciu. A ono, skoro jest agresywne, stwarza realne zagrożenie dla mieszkańców. Oby udało się go schwytać, zanim dojdzie do tragedii. |