Oczywistym fakt i cześć:
Polak lubi dobrze zjeść.
Strawa naszą jest rozkoszą!
Do jedzenia nas nie proszą.
Do popisu mamy pole
Zwłaszcza przy świątecznym stole.
Żarcie to poetów temat!
Dietetykom zaś dylemat,
Bo każdemu z nas, z osobna,
Jest dogodzić niepodobna.
Gdy frykasów żądne usta,
Zaspokoić ciężko gusta.
A czym raczyć podniebienie,
Kiedy zewsząd zagrożenie?
Na zwierzęta, ich podroby,
Wciąż rzucają się choroby.
Znać więc warto, przymusowo,
Jak odżywiać się dziś zdrowo.
Informacji zatem kęs,
W sprawie zwierząt i ich mięs.
Świnię chwalą dietetycy.
Jeśli wolna od pryszczycy,
To te schaby, szynki, smalce,
Są po prostu lizać palce.
Zestaw świński zdrowym czyni!
Ale tylko z polskiej świni.
W kuchni oddam się w całości,
Wołu z kością i bez kości.
Wołowinie pokłon, w pół!
Kiedy trafia na nasz stół.
Jeść ją można dłońmi dwiema
Lecz? gdy BSE w niej nie ma.
Dziś wątpliwą rozkosz taka,
(bez podtekstów!): ugryźć ptaka.
Grypę niosą ptaki wszędzie,
Drób domowy i łabędzie.
Lecz gdy zrobią z nią porządek,
Na stół wróci znów łabądek.
Miejmy raczej się ostrożnie,
Z baraniną, gdzieś przy rożnie.
Baraniny jeść się boję,
Kiedy do niej fest napoje.
Kto przy rożnie tkwi do rana,
Wraca zwykle ?na barana?.
Choć nierówna się z golonką,
Warto ryby spożyć dzwonko,
Zwłaszcza z naszej polskiej rzeki.
Z zagranicznych nie! To ścieki.
Ryba z ością i bez ości,
Doda werwy i gładkości.
Całe menu, wszystko w karcie,
Bez wyjątku ekstra żarcie.
Dalej nie ma więc co gadać,
Tylko jadać, jadać, jadać!
Dla pewności, wcześniej tydzień,
Sprawdźmy menu w sanepidzie. |