tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Zdarzenia

 Podsumowanie akcji „Znicz 2010” i nie tylko

 
Aby było bezpieczniej





Za nami długi weekend. Nie taki zwykły, jak inne. Ten wyróżnia się tym, że jest to okres największej pielgrzymki wszystkich Polaków. Wszyscy chcą odwiedzić groby swoich bliskich. Zmiana czasu na zimowy sprawiła dodatkowe utrudnienie – znacznie wcześniej robi się ciemno, o czym zdają się zapominać piesi. Jeśłi nie masz ze sobą nic odblaskowego a powinieneś, prostym rozwiązaniem problemu, gdy zapomnimy o latarce lub nie chcemy pokazywać się w odblaskowej kamizelce jest... telefon komórkowy. Gdy widzimy zbliżający się samochód, włączmy wyświetlacz aparatu. Oświetlenie ekranu komórki będzie dla kierowcy widoczne już z odległości ok. 300 m, a to może zadecydować o naszym zdrowiu lub życiu...
Tegoroczny świąteczny weekend był dłuższy, niż ubiegłoroczny, więc trudno dokonywać porównania. W ciągu czterech weekendowych dni doszło do 407 wypadków drogowych, w których śmierć poniosło 39 osób, 532 osoby zostały ranne. Najbardziej przerażające jest jednak to, że policjanci złapali aż 1880 nietrzeźwych kierujących. Jak oceniają policjanci, najczęstszą przyczyną tych wypadków była brawura, pośpiech, nieuwaga pieszych i (niestety) alkohol. Najtragiczniejsza była sobota, 30 października, najspokojniej było zaś w poniedziałek, 1 listopada.
W piątek w 125 wypadkach zginęło 11 osób, a 153 zostały ranne. Zatrzymano 441 kierujących na dwóch gazach.. W sobotę doszło do 109 wypadków, jednak zginęło w nich aż 13 osób, a 138 odniosło obrażenia. Policjanci wykluczyli z ruchu aż 519 nietrzeźwych kierujących. Niedziela to 110 wypadków, 11 zabitych, 149 rannych i 565 pijanych. Na tym tle poniedziałek wygląda znakomicie – 63 wypadki, w których śmierć poniosły 4 osoby, 92 zostały ranne, a „tylko” 385 kierowców zdecydowało się na jazdę po kielichu.
Statystyka ma to do siebie, że jest bezduszna i bezlitosna. Ja nie mam nic, ty masz 100 zł – więc statystycznie mamy po 50 zł. Jak widać na tym przykładzie – statystyka nie oddaje prawdziwego obrazu. Jak podają policyjne statystyki, codziennie na polskich drogach ginie ok. 15 osób. Teraz, w ciągu 4 dni zginęło ich 39, więc mniej, niż zwykle. Ale czy dla rodzin, które straciły swoich najbliższych jest to pociecha?
Przerażająca jest też bezmyślność kierujących – tych w samochodach i tych na rowerach. Nasz zaprzyjaźniony czytelnik przyniósł nam zdjęcie obrazujące taki właśnie szczyt bezmyślności. Na zakręcie, zupełnie niewidoczny z odległości 100 m (zasłonięty wysoką trawą i krzakami) leżał na środku jezdni rowerzysta, zaś z siatki sączyło się rozbite winko. Całe szczęście, że samochód poruszał się bardzo wolno, bowiem razem z naszym czytelnikiem jechał jego kilkuletni wnuczek, zaś droga była kiepskiej jakości. Ale wystarczyłaby prędkość większa o 10 km/h i nieszczęście byłoby gotowe. A tak – nasz czytelnik z wielkim trudem przeciągnął leżącego na dalekie pobocze, razem z rowerem. Pewnie uratował mu życie. Tylko czy ten rowerzysta to doceni(patrz foto)?
Również opoczyńska policja wystawiła wszystkie swoje siły do zabezpieczenia bezpieczeństwa na drogach i przy cmentarzach. Jak nam powiedział podinsp. Grzegorz Fiderek, na naszych drogach było bardzo spokojnie. Od piątku do niedzieli doszło „tylko” do 2 wypadków drogowych, w których 4 osoby zostały ranne, przyłapano 4 nietrzeźwych kierujących. Odnotowano tylko jedną kolizję. Do zdarzeń tych doszło 30 i 31 października. Zaś 1 listopada, w tym najbardziej gorącym okresie – nie zdarzył się ani jeden wypadek!
Przed nami kolejne święto, przypadające w czwartek. Narodowe Święto Niepodległości – 11 listopada – daje możliwość do jeszcze bardziej długiego weekendu. Co prawda, nie będzie już takiej migracji, jak to ma miejsce w okolicach 1 listopada, ale... Kto wie, może jednak pogoda nadal będzie łaskawa i będziemy chcieli ten czas wykorzystać na odwiedziny u bliskich i przyjaciół, których nie udało się nam spotkać kilka dni wcześniej? Musimy więc być przygotowani na kolejny okres wzmożonego ruchu na drogach, a 11 listopada możemy natknąć się na utrudnienia związane z obchodami święta, szczególnie w miejscach pamięci narodowej. Dlatego ostrzegamy, że choć znacznie krótsze, ale mogą wystąpić np. wyłączenia z ruchu niektórych ulic w wielu miastach. W Opocznie zaplanowany jest przemarsz spod MDK na pl. Kościuszki i będą w związku z tym chwilowo wyłączone z ruchu ul. Biernackiego, Perzyńskiego, rondo ks. Wojtana, 17 Stycznia, pl. Zamkowy i pl. Kościuszki. Dokładnie na ten temat napiszemy w przyszłym tygodniu. A na razie przypominamy, że zima już za pasem.
A tak przy okazji przypominania sobie pewnych zasad zachowania na drodze. Jak ostatnio kilka razy udało się nam zauważyć, wielu kierowców absolutnie gubi się, gdy nadjeżdża na sygnale pojazd uprzywilejowany. Obojętnie, czy jest to karetka pogotowia, czy straż pożarna lub policja – wielu kierowców po prostu głupieje. Zamiast jak najszybciej starać się zjechać z pasa ruchu pojazdu uprzywilejowanego, aby zostawić mu jak najwięcej miejsca, niektórzy po prosu stają, wyłączając silniki samochodów. Bzdura! Trzeba uciekać, choćby na zieleń rozdzielającą pasy ruchu, w ostateczności na chodnik lub inne pobocze. Nikt za to nie wlepi nam mandatu, zaś za nieustąpienie drogi przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu – może spotkać nas kara. Ta zresztą jest co prawda mało prawdopodobna, bo kto ma w głowie notowanie numerów rejestracyjnych zawalidrogi, gdy lekarze, strażacy lub policjanci śpieszą ratować czyjeś życie lub mienie? Jest tylko jeden, jedyny przypadek, gdy można zatrzymać, np. karetkę. Może to zrobić dróżnik. I nikt więcej!
A tymczasem – wszystkie te służby skarżą się na zachowanie kierowców, którzy po prostu albo nie wiedzą, albo nie chcą udostępnić im drogi przejazdu. Przecież tzw. koguta i sygnału dźwiękowego nie włącza się ot, tak, dla zabawy. Od czasu, jaki minie od wezwania do przyjazdu, może zależeć czyjeś życie. Także Twoje! Pamiętaj o tym i sprawdź, jak należy się zachowywać na zatłoczonej często drodze, gdy słyszysz sygnał alarmowy pojazdu uprzywilejowanego.
Na temat złych zachowań kierowców, rozmawiałam m.in. z kierowcą wozu bojowego PSP i kierowcą karetki pogotowania. Obaj podają szczególnie newralgiczne miejsca, gdzie najczęściej spotykają się z blokowaniem przejazdu przez kierowców zwykłych samochodów. Strażacy narzekają przede wszystkim na skrzyżowanie ulic Perzyńskiego i Biernackiego, ul. Piotrkowską, rondo i ul. 17 Stycznia. Jak już wspomniałam, część kierowców udaje, że ich nie ma – po prostu wydaje się im, że jak wyłączą silnik samochodu, to już znikną i nie będą blokować drogi. Inni co prawda nie wyłączają silników, ale w ogóle nie zjeżdżają na pobocza czy nawet chodniki – blokują świadomie, choć bezmyślnie. Inną grupą są miłośnicy muzyki, ci po prostu w ogóle nic nie słyszą, zadławieni grzmiącymi basami rozlegającymi się z tub o mocy wystarczającej do nagłośnienia stadionu. Strażacy zaś najbardziej dziwią się ludziom, którzy przecież zupełnie spokojnie mogą się zatrzymać na chodnikach, a jednak przechodzą przez jezdnię tuż przed nadjeżdżającym wozem. Każdy takim przypadek powoduje konieczność zwolnienia, traci się kolejne sekundy, minuty a tam gdzieś ktoś czeka na pomoc, ratunek i przeklina (zupełnie niesłusznie) strażaków za opieszałość. Najgorsze dni to czwartek (dzień targowy) i sobota, od rana do godz. 13.00, gdy większość opocznian wybiera się na zakupy.
Częściej poza teren gm. Opoczno wyjeżdżają karetki pogotowia, które muszą przewozić pacjentów z zawałem lub po wypadkach do szpitali w dużych miastach. Kierowca, z którym rozmawiałam, ma też sporo spostrzeżeń na temat zachowań kierowców. Przede wszystkim podkreślił, że nikt nie wymaga od kierowcy, by niszczył sobie samochód wjeżdżając na bardzo wysoki krawężnik, ale wystarczy, że włączy kierunkowskaz, pokazując kierowcy karetki, że go widzi i będzie reagował (zjeżdżał na pobocze) w pierwszym, możliwym miejscu. Wtedy karetka zwolni, ale nie przestanie jechać, gdy jedzie coś z przeciwka.
Najlepiej ocenia reakcję kierowców zawodowych – tirów i autobusów. Oni mają nawyk patrzenia w lusterka, stąd ich szybsze reakcje (z tego schematu co prawda wyłamują się bardzo często kierowcy taksówek, ale to już inna bajka). Znacznie gorzej jest z kierowcami samochodów osobowych i tzw. niedzielnymi kierowcami. Oni skupiają całą swą uwagę na drodze przed sobą i na tym, by nie uszkodzić swojego cudownego autka.
W Opocznie tragicznie jeździ się w kilku miejscach, m.in. na ulicach Perzyńskiego, Piotrkowskiej, Biernackiego i Partyzantów. Chodzi tu szczególnie o skrzyżowania Partyzantów z Biernackiego, Partyzantów z Piotrkowską, Biernackiego z Perzyńskiego. Fatalnie jest też na rondzie.
Poprosiłam kierowcę karetki, by podał jeden przykład złego zachowania kierowców. I aż włos mi się zjeżył... Któregoś razu jechali na sygnale do szpitala w Bełchatowie i na wysokości Mniszkowa „podczepił” się jakiś kierowca, który odskoczył dopiero w Piotrkowie. Wykorzystując prędkość karetki i jej uprzywilejowanie pędził za nią, przejeżdżając czerwone światła. Nie pomyślał, że jadąc tuż za karetką, stwarzał ogromne zagrożenie. Kierowca karetki bowiem musiał podzielić uwagę na pilnowanie drogi przed i za sobą.
O tym, że stan drogi nr 726 do Inowłodza urąga jakiemukolwiek bezpieczeństwu już nawet nie trzeba mówić. Ale jadący nią kierowcy muszą mieć na uwadze, że to oni powinni zjechać na pobocze (kierunkowskaz!) i przepuścić karetkę, a nie odwrotnie. I tak, mijając się na tej drodze z tirem lub autobusem karetka musi zwolnić do 30 km/h, tracąc cenne sekundy i minuty. Nie utrudniajmy więc jazdy pojazdom uprzywilejowanym, gdy jedziemy samochodem osobowym.


Artykuł ukazał się w wydaniu nr 44 (695) z dnia 5 Listopada 2010r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »