tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Opoczno

 Opoczno i jego ciekawostki według opisu z wycieczki Kornela Kozłowskiego (cz. 2)

 

Po posiłku w miejscowej restauracji ("cukierni"), złożonego z befsztyka zapitego kuflem piwa, Kornel Kozłowski udał się na spacer po mieście. W wycieczce towarzyszył mu ksiądz Drążkiewicz, długoletni miejscowy proboszcz, opowiadający po drodze różne ciekawostki z historii miasta.
Z tych opowieści wynikało, że Opoczno było przed pięcioma lub sześcioma wiekami (XIII-XIV w.) grodem obronnym, otoczonym grubym i wysokim murem o kształcie prostokąta (resztki muru zachowały się w fundamentach niektórych budynków). Znajdowały się w nim dwie bramy: jedna zachowana w dolnym sklepieniu zamku i druga urządzona naprzeciw pierwszej, wiodąca w kierunku Piotrkowa. Widoczne były jeszcze jej kamienne ruiny z opoki. Mur wiódł od zamku w kierunku kościoła i plebanii, za którą skręcał i krótszym bokiem prostokąta dotykał ściany z urządzoną pośrodku bramą (do Piotrkowa). Dostępu do zamku i miasta broniły od dawien dawna rozciągające się z trzech stron rozległe bagna i rozlewiska rzeki wylewającej się na błonia. Z czwartej strony widoczne były resztki głębokiej fosy.
Z godnych uwagi zabytków autor wymienił przede wszystkim zamek kazimierzowski, piętrową budowlę z bramą wjazdową wiodącą do miasta, będący siedzibą zarządu, biura i mieszkaniem naczelnika powiatu. W rynku stała inna ciekawa budowla zwana domem Esterki, która w 1870 roku była jeszcze ?czarną od starości?, nieotynkowaną ?ruinką?. Tworzyła ją jedna sklepiona ?komnatka?, na wierzchu której rosło grube na kilka cali drzewko. Resztki pierwotnej budowli będącej podobno domem Esterki, były częściowo przerobione na budynek mieszczący kasę powiatu i mieszkania. Autor żałował, że ruinkę rozebrano dla cegły, bo chociaż szpeciła, to jednak była interesującym zabytkiem miasta. Cytuje przy tym ciekawy opis zamku i domu Esterki z 1828 roku, z którego wynika, że zamek służący Kazimierzowi Wielkiemu do odpoczynku był spustoszony. Budowle w jego okolicy zburzono bez śladu. Znajdujący się w rękach prywatnych dom Esterki był również spustoszony.
Według opowiadania miejscowych z zamku do domu Esterki prowadzić miało przejście podziemne. Potwierdzić to miało przypadkowe zapadnięcia się ziemi na rynku pod idącymi w 1849 r. na Węgry armatami. Otwór do lochu szybko jednak ze względów bezpieczeństwa zasypano.
Poza zamkiem i domem Esterki na uwagę zasługiwał piękny zabytkowy kościół pw. św. Bartłomieja. Jeszcze na początku XIX w. znajdował się w złym stanie, grożącym zawaleniem. Dodatkowo ok. 1850 r. zniszczył go pożar, po którym budowlę gruntownie odrestaurowano. Podczas remontu m.in. zniżono dach i wykonano kilka innych przeróbek, które zmieniły jego wygląd zewnętrzny. Wewnątrz kościoła znajdowało się oryginalne gotyckie prezbiterium z pięknie żebrowanym sklepieniem odpowiadającym architekturze sakralnej z XIII i XIV w.
Autor odnotowuje, że pierwszy kościół parafialny znajdował się poza obrębem murów miejskich, tam gdzie później urządzony został miejscowy cmentarz. Kościół św. Bartłomieja pełnił pierwotnie rolę kaplicy zamkowej, do której w czasach późniejszych dobudowano nawę i urządzono w niej kościół.
W kościele znajdował się zabytkowy dzwon o wysokości półtora łokcia. Przy znajdującym się na nim napisie występował rok 1330, z którego domniewywać można było, że sama świątynia zbudowana została w I połowie XIV w. czyli w czasach piastowskich.
Starszym zabytkiem niż dzwon była stara kropielnica umieszczona na zewnątrz przy drzwiach wejściowych. W jej górnej części były ledwo widoczne, zatarte ślady jakiegoś starego napisu wykonanego z liter gockich, wysokich na trzy cale, rżniętych wypukło i liczb arabskich z których autor wyczytał rok 1288. Poniżej zniszczonego przez czas napisu były rzeźbione liście. Na postumencie natomiast dość zniszczone i ledwie widoczne wyobrażenia czegoś w rodzaju herbów, wśród których był ptak, niby łabędź, jakby róże i może gwiazdy.
Wewnątrz kościoła umieszczone były piękne zabytkowe nagrobki. Na prawo od ołtarza głównego był wmurowany w ścianę nagrobek Adriana Śmigielskiego, dziedzica Gowarczowa i dobrodzieja kościoła, zmarłego w 1616 r. Wykonana z pochodzącego z Chęcin marmuru płyta przedstawiała postać rycerza w zbroi spoczywającego na poduszce. Prawicę miał położoną na księdze.
Na tej samej ścianie umieszczona była ornamentowa płaskorzeźba z 1623 r. poświęcona pamięci Duninów Karwickich oraz tablica grobowa z napisem dotyczącym Alberta Jana Liwskiego, proboszcza opoczyńskiego zmarłego w 1624 r.
Z drugiej strony ołtarza znajdował się inny piękny nagrobek zięcia Adriana Śmigielskiego, (Piotra) Załuskiego. Podobnie jak nagrobek Śmigielskiego, płyta wykonana była z chęcińskiego marmuru i przedstawiała postać rycerza z kopią.
Z wypowiedzi proboszcza Drążkiewicza wynikało, że opoczyński kościół był bogaty. Posiadał mnóstwo srebrnych przedmiotów i cenne wyposażenie.
W 1809 roku jednak splądrowali i ograbili go przechodzący przez miasto Austriacy. Ci ukradli z niego m.in. srebrną monstrancję o wadze 30 funtów, 6 lichtarzy i z krzyża Jezusa Chrystusa zdjęli srebrne wota o wadze 60 funtów. Z grabieży ocalała na szczęście duża srebrna puszka do komunikantów o wysokości ok. 20 cali. Wspominany przedmiot liturgiczny pochodził z 1544 r. Był podobno darem od Jana z Opoczna, wikariusza dworu krakowskiego. Puszka była niezwykle cennym średniowiecznym zabytkiem sakralnym o wartości artystycznej. Z jej opisu wynikało, że posiadała kształt srebrnej kuli otwierającej się na dwie połowy, umieszczonej na postumencie. Każda z połówek kuli podzielona była złotym łańcuszkiem na cztery części. Zdobiło ją osiem pól z wygrawerowanymi stacjami Męki Pańskiej. Wierzch kuli wieńczyła ostrołukowa kapliczka z pięknymi ornamentami, pod którą znajdowała się złota figurka Chrystusa ukazującego przebity bok.
W dolnej części puszki były dwa łacińskie napisy:
Hoc. ops. est. comparatum sumptibus domini Johannis de Opoczno vicarii in arce Cracovien. Anno Domini 1544.
Impensis perillris, Adm. Reveren. Thomae Kozerawski praep. et Decan. Opocznen. Canonici Lanc. Intus et Extra deauratum 1779.
Poza puszką na komunikanty w świątyni znajdował się pozłacany srebrny kielich z medalionami świętych. Nie posiadał żadnego napisu ani daty wykonania.
Obok kościoła stała piętrowa plebania zbudowana w 1622 r. przez księdza A.J. Liwskiego, miejscowego proboszcza. Na elewacji nad drzwiami wejściowymi Liwski umieścił piękny, kamienny ornamentowy kartusz z herbem królewskim orła w koronie, z widniejącym na piersiach herbem Wazów (Snopek), a po bokach niżej dwa herby szlacheckie: ?Gryf? (przyp. Lewart) i "Dębno". W pustym polu między herbami znajdował się już nieczytelny napis, umieszczony tam przez wspominanego proboszcza.

* * *
Z najstarszych znanych przywilejów autor wymienił dokument z 1365 roku, który jednak zaginął z akt miejskich. Miejscowi mieszkańcy uważali, że mógł dotyczyć nadania Żydom przez Kazimierza Wielkiego dwunastu placów położonych pod zamkiem.
Co do pozostałych akt, to według spisu z 1828 roku, zostały one przekazane do władz guberialnych w Radomiu. Wśród nich znajdować się miały dokumenty: Kazimierza Wielkiego z 1369 r. na zamianę wsi Bukowiec, Kazimierza Jagiellończyka z 1455 r. o nadaniu przyległych bagien i pastwisk, Zygmunta Augusta z 1551 r. pozwalający mieszkańcom na wyrąb w okolicznych lasach królewskich oraz na wolny wypas na błotach i pastwiskach, Zygmunta III z 1588 r. zakazujący mieszkańcom pod karą utraty majątku i wypędzenia z miasta, sprzedawanie swojej własności Żydom, Augusta II z 1714 r. zawierający wyrok dotyczący administratora królewskiego i Żydów opoczyńskich, skazujący ich na wypędzenie z miasta za jakieś krzywdy wyrządzone miejscowym obywatelom, który w 1715 r. miał być wyegzekwowany, Stanisława Augusta z 1766 r. zatwierdzający wszystkie dawne przywileje.
Autor sądził też, że oprócz wspominanych dokumentów istniały na pewno jeszcze inne, po których jednak wszelki ślad zaginął. Wskazywał na to fakt odkrycia w jednym z okolicznych miasteczek dokumentu, z którego wynikało, że Opoczno było w I połowie XV w. siedzibą wyższego sądu magdeburskiego. Do niego odwoływały się mniejsze miasteczka w okolicy. Niestety w aktach miejskich brak już było dowodów na to. Jak zauważył:
Są to rzeczy w dzisiejszych czasach zupełnie już, zwłaszcza w Opocznie, zapomniane, a jako szczegół charakterystyczny, winienem dodać, że kiedym pytał o prawo Magdenburgskie i akta z w. XV, zacni zkąd inąd ludzie patrzyli na mnie oczami, jakbym ich o jakieś dzieje księżycowe, lub o żelaznego wilka zapytywał. Niczego też tu, choćby niedawnej przeszłości, dowiedzieć się nie można, a jedyny szczegół, jaki udało mi się naprętce pochwycić na jednym z szpargałów, zawiera się w tym jednym wierszu: Sławne to miasto w wojnie Szwedzkiej, bitwą r. 1655.
Kozłowski wyraził pogląd, że gdyby ktoś zajął się miejscowymi aktami badając ich na miejscu lub w guberialnym Radomiu, starymi aktami ziemskimi i grodzkimi sięgającymi do 1500 roku, pokonał trudy badawcze, skrzętnie i umiejętnie wszystko przeszukał i zbadał, to na pewno jego trud zostałby wynagrodzony.

Opracował: Waldemar Ireneusz Oszczęda


Waldemar Ireneusz Oszczęda   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 13 (872) z dnia 28 Marca 2014r.
W dziale Opoczno dostępne są również artykuły:

Pokaż pełny spis treści
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »