W II turze wyborów burmistrza Opoczna wygrał Rafał Kądziela, pokonując dotychczasowego burmistrza Jana Wieuszewskiego. I w zasadzie nie ma w tym nic dziwnego, bo demokracja przewiduje wybory co cztery lata a jak są wybory, to są i przegrani, i wygrani. Tak było i tym razem.
Jednak obserwując przebieg kampanii wyborczej w mieście wyraźnie widać było, że ma ona charakter negatywny. Kandydaci i ich zaplecza polityczne, zamiast mówić o tym co zrobią, zamiast prezentować swoje pomysły dalszego rozwoju miasta i całej gminy, bardziej skupiali się na atakowaniu urzędującego burmistrza obarczając go win ą za wszystko ? od złej pogody po kryzys na Ukrainie. Dominującym w dyskursie politycznym były zarzuty, że nic nie zrobił dla miasta. Przy nieco mniejszym poziomie emocji i bardziej racjonalnym spojrzeniu na ostatnie 16 lat (tyle Jan Wieruszewski był burmistrzem Opoczna) nawet oponenci musieliby przyznać, że owa opinia o "nicniezrobieniu" był nieusprawiedliwiona. Młodzi, którzy domagając się zmian mieli niemały udział w takim a nie innym rozstrzygnięciu wyborczym, nie pamiętają zapewne, że to w ciągu ostatnich szesnastu lat wybudowany został w Opocznie basen, rozbudowany został Zespół Szkół Samorządowych nr 3, który wzbogacił się nie tylko o całkiem nowe skrzydło dydaktyczne ale i o halę sportową z prawdziwego zdarzenia. Nowoczesna sala gimnastyczna powstałą również w Zespole Szkół Samorządowych nr 2. Wbrew opinii, że władze miejskie nic nie zrobiły w walce z bezrobociem warto wspomnieć o powstaniu ówczesnego zakładu nr 6 w opoczyńskich płytkach i o nowych miejscach pracy z QuimCer. To w ciągu tej kadencji wybudowany został przez miasto blok na ul. Rolnej. Warto pamiętać o wkładzie przegranego burmistrza w budowę obwodnicy Opoczna w ciągu drogi krajowej K?12. W czasie przygotowania do tej inwestycji pomocy odmówiły nawet władze powiatu. Wybudowana została mała obwodnica miasta i te dwie inwestycje znacząco ograniczyły natężenie ruchu kołowego w mieście, prawie całkowicie wyprowadzając z niego ciężki ruch towarowy. Za kilka dni na przystanku Opoczno Południe zatrzymają się pierwsze pociągi dalekobieżne i to również zasługa prawie wyłącznie Jana Wieruszewskiego. A do tego trzeba jeszcze dodać zrewitalizowanie sporej części miasta, poprawę stanu dróg i chodników. Były również liczne inwestycje na terenie wiejskim gminy. Np. świetlice wiejskiej, na pewno potrzebne, choć może nie tak bogate jak ta w Kraśnicy, trwająca budowa kanalizacji sanitarnej, powstanie jednego z najnowocześniejszych wysypisk śmieci wraz z Zakładem Unieszkodliwiana Odpadów w Różannie, utrzymanie na niezmienionym poziomie organizacyjnym, i to mimo kryzysu demograficznego, sieci szkół. Zawsze można powiedzieć, że można było zrobić więcej, ale nie wolno mówić, że nie zrobiono nic.
Rafał Kądziela, nowy burmistrz będzie miała niełatwe zadanie. W jakiś sposób będzie musiał rozwiązać sprawę swojego własnego wniosku dotyczącego podziału gminy na dwie: gminę miejską, która bez własnych terenów inwestycyjnych szybko stanie się atrapą jednostki terytorialnej z prawdziwego zdarzenia. Musi się również liczyć ze stanowiskiem UE, która wykładała kasę na inwestycję na podstawie wniosków złożonych przez inny samorząd. Groźba żądania zwrotu tych środków jest wcale realna. Będzie musiał zaspokoić rozbudzone nadzieje związane ze ściągnięciem do Opoczna inwestorów. W jaki sposób to zrobi, na razie nie wiadomo, bo mówienie o powołaniu grupy eksperckiej w zamian za likwidację jednego stanowiska wiceburmistrza można raczej między bajki włożyć. Na pewno nie będzie likwidował bezrobocia, bo to zadanie powiatu, o czym warto pamiętać.
Rafał Kądziela, któremu szczerze gratuluję sukcesu, powinien pamiętać o tym, że zawiedziona nadzieje bolą najbardziej. A zrealizowanie wszystkich obietnic może być co najmniej trudne, by nie powiedzieć niemożliwe.
|