Niebezpieczne owady

W ostatnim czasie straż pożarna, również na terenie naszego powiatu, często jest wzywana do usuwania gniazd os i szerszeni. Strażacy są zobligowani tylko do usuwania niebezpiecznych owadów w miejscach użyteczności publicznej, gdzie stanowią one faktyczne zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzi.
? Jeśli dostajemy zgłoszenie, że na terenie obiektu, gdzie zalęgły się owady, są dzieci albo osoby mające problem z poruszaniem się, to natychmiast wyjeżdżamy do zdarzenia i usuwamy gniazda przy użyciu własnych środków owadobójczych. Takie są procedury tylko w przypadkach zagrożenia zdrowia i życia ludzi. Natomiast w sytuacji, kiedy właściciel lub administrator danej posesji informuje nas, że zauważył na terenie swojego budynku gniazdo os czy szerszeni, umawiamy się z nim na jego usunięcie. Z tym, że jest zobowiązany do zakupienia odpowiedniego preparatu ? wyjaśnia Krzysztof Batorski, zastępca rzecznika komendanta powiatowego PSP w Tomaszowie Mazowieckim.
Takie działanie jest zgodne z wprowadzonymi trzy lata temu przez Komendanta Głównego PSP ?Zasadami postępowania podczas interwencji prowadzonych w związku ze zgłoszeniem wystąpienia zagrożenia od rojów lub owadów błonkoskrzydłych? (os, szerszeni, pszczół).
Ratownik przyjmujący zgłoszenie zbiera informacje na temat rodzaju owadów, miejsca usytuowania, dostępności, rodzaju obiektu i zagrożeń związanych z przebywającymi tam ludźmi. Po analizie tych informacji może zostać podjęta decyzja, że interwencja jest bezzasadna. Wtedy proponuje się alternatywne rozwiązanie, kierując do wyspecjalizowanych firm, zajmujących się likwidacją owadów. Można też skorzystać z opcji, jaką proponuje z?ca rzecznika tomaszowskiej straży. Po zakupieniu preparatu, umówić się ze strażakami na usunięcie gniazda.
? Na takie akcje umawiany się zazwyczaj w godzinach popołudniowych lub wieczornych, kiedy owady zlatują się do swoich gniazd. Stosowany obecnie środek ? Bros, jest bardzo skuteczny i szybko działa na układ nerwowy owadów. Przestrzegamy przed samodzielnym usuwaniem kokonów. Rozjuszone owady, zwłaszcza szerszenie mogą być bardzo niebezpieczne. Odpowiednio ubrany i przeszkolony strażak?ratownik znaczenie lepiej poradzi sobie z tym problemem ? przestrzega K. Batorski.
Lato dla owadów jest okresem lęgowym. Stąd ich większa ilość i wzmożona aktywność. W tym czasie rozdrażnione częściej atakują. Ich ukąszenia mogą być niebezpieczne dla zdrowia a nawet życia. U osób uczulonych na jad owadów mogą pojawić się duszności, trudności z połykaniem śliny, obrzęk, zaburzenia oddechu i pracy serca. Muszą one natychmiast otrzymać zestaw leków przeciwwstrząsowych.
? Szczególnie groźne są szerszenie, które atakują nawet osy. Mają półcentymetrowe żądło z dużą ilością jadu. Poza tym, atakując wydzielają z otworu gębowego gryzącą substancję, która może być bardzo niebezpieczna dla oczu. Kilka ukąszeń tych owadów może mieć skutek śmiertelny. Dlatego bez odpowiedniego stroju nie wolno się zbliżać do ich gniazda ? mówi z?ca rzecznika.
Gniazda szerszeni, os czy pszczół mogą znajdować się praktycznie wszędzie. Na drzewach, pod dachem, w ziemi. Owady wykorzystają każdą szczelinę w konstrukcji budynku, żeby dostać się do środka i zbudować gniazdo. Ich ulubione miejsca to strychy i poddasza.
Ratownicy, żeby dotrzeć do gniazda muszą często przeprowadzić szereg prac rozbiórkowych. Oderwać deski, ściągnąć dachówki. ? Bywają przypadki, że musimy przeciskać się po ciasnych strychach. Czasami rozjuszone owady kąsają również ratowników. Szybko radzimy sobie z takim problemem. Mamy specjalne zestawy do odsysania jadu, również innych zwierząt ? mówi K. Batorski.
Owady budują swoje gniazda przez klika tygodni. Warto sprawdzać na poddaszach, strychach i w innych miejscach budynku, czy nie lepią sobie kokonu. Mniejsze gniazdo łatwiej usunąć.
Na terenach prywatnych posesji, czy budynków użyteczności publicznej osy i szerszenie są niepowołanymi gośćmi, których trzeba się pozbyć. Natomiast jeśli znajdziemy gniazdo owadów w lesie, nie niszczmy go. Nie wzywajmy też straży pożarnej (w takich przypadkach strażacy nie interweniują). Po prostu oddalmy się od tego miejsca.