Napracował się parlament?
Znacznie więcej niż przed rokiem!
Spór powszedni, ciągły zamęt,
Wszystkim wyszedł bokiem.
Od spięć, kłótni, niczym w szynku,
Aż nabrzmiały żyły,
Zażyć pora wypoczynku
Czas już, nie ma siły!
Do prac znikła gdzieś ochota,
Cóż, gdy mózg już pusty.
Dosyć tego! Zamknąć wrota!
Sejm na cztery spusty.
Na wakacje, niech jak dzieci,
W polskie, piękne mkną krainy.
W sejmie, z krzesła który zleci,
I połamie swe kończyny!
Fama w świat by się rozniosła,
Od Kambodży do Iraku,
Że się w Polsce męczy posła,
Tyra z ręką na temblaku.
Proszę zamknąć więc sejm w czorty,
Zaplombować wnet budynek,
Kąpieliska i kurorty
Już szykują wypoczynek.
Posłów, którym nie w smak wody,
Zostać chcą wśród ludu, braci,
Zapraszamy na jagody,
Długi się zapłaci.
Przecież tylko ruszyć głową,
Można jagodami,
Dziurę zatkać budżetową ?
Naród pójdzie z wami.
Setki słojów i kobiałek,
Zbierzmy tego lata.
Gdy sprzedamy, choć kawałek,
Dziury się załata.
Na Zachodzie lud niegłupi,
A i nie biedaki.
Za dewizy od nas kupi
Runo i ślimaki.
Pójdą polskich ziem synowie,
Wraz z synami córki,
Kiedy zadmą w róg posłowie,
Na jagody, kurki.
Z ludem pomknie poseł w bory ?
Z losem się nie igra.
Już niedługo znów wybory,
Kto zbiera ten wygra!
|