tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Opoczno

 Mediacja? A co to takiego?

 
W miniony czwartek, 21 października, z okazji Międzynarodowego Dnia Mediacji w Prokuraturze Rejonowej w Opocznie odbyła się konferencja na temat mediacji z udziałem Ireny Cłapy, jednej z sześciorga mediatorów wpisanych na listę Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim





Na konferencję przybyli przedstawiciele stron najbardziej zainteresowanych stosowaniem mediacji: sądu, prokuratury, policji, PCPR oraz klubu AA. Celem spotkania było zapoznanie się bliżej z możliwościami, jakie daje mediacja i zachęcenie do częstszego, niż dotychczas korzystania z tej metody rozwiązywania sporów i konfliktów. Mimo że mediacja jest znaną metodą postępowania od najdawniejszych czasów i wśród ludów na wszystkich kontynentach (np. rada starszych w plemionach), dopiero 25 lat temu organizacje pozarządowe zapoczątkowały działania związane z wprowadzeniem mediacji w Polsce. W tym roku mija 12 lat od wprowadzenia mediacji do polskiego systemu prawa karnego, 9 lat jej istnienia w sprawach nieletnich i 5 lat w prawie cywilnym.
Irena Cłapa opowiadała o swoich doświadczeniach pracy jako mediatora i metodach pracy, a także o wynikach, jakie dzięki mediacji udało jej się osiągnąć. Zaledwie jedna z trzydziestu spraw, nad którymi pracowała, nie zakończyła się ugodą i trafiła na wokandę. Paradoksalnie okazało się, że to jedyne niepowodzenie dotyczyło sprawy z terenu opoczyńskiego. Mimo to Irena Cłapa zachęcała przedstawicieli instytucji ochrony prawa, policji, sądu i prokuratury, by częściej sięgali po tę metodę rozwiązywania problemów. Jest to przede wszystkim sposób, by szybko, polubownie i tanio rozwiązać sprawy, które wcale nie muszą toczyć się przed sądem. Często bowiem na wokandę trafiają sprawy, które można rozstrzygnąć w inny sposób.
Idąc do sądu najczęściej chcemy, by ktoś bezstronny, nie zaangażowany w spór (tj. sędzia) ocenił, kto w danym sporze ma rację i wydał sprawiedliwy wyrok. A jednocześnie panuje dość powszechne przekonanie, że o sprawiedliwość w sądzie trudno. Pamiętamy wszyscy scenę z filmu „Sami swoi”, gdy przed rozprawą babcia wręcza granaty ze słowami „Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie! Bierz granaty”. Niestety, takie zachowanie nie jest tylko filmowym gagiem – to jest nasza, polska, szara rzeczywistość… Często obie strony, po otrzymaniu sądowego wyroku, nie są usatysfakcjonowane. Zawsze potem padają komentarze, że sąd nie wysłuchał do końca naszych racji, że nie doczytał do końca akt, a w ogóle to sprawa ciągnęła się za długo i kosztowała za drogo i w efekcie końcowym czujemy się sfrustrowani i mamy wrażenie, że sąd nie miał czasu, by wysłuchać nas do końca i że nie przywiązywał najmniejszej uwagi do strony emocjonalnej w tej sprawie. Mediacja natomiast daje taką możliwość, bowiem do rozwiązywania konfliktów dochodzi się innymi drogami. Sąd musi trzymać się sztywno przepisów prawa i to na ich podstawie sędzia feruje wyrok. W mediacji strony same muszą wypracować konsensus, ocenić, co jest dla nich do zaakceptowania i jakie rozwiązanie jest dla nich sprawiedliwe. Rolą mediatora jest czuwanie nad właściwym przebiegiem mediacji, wysłuchanie racji obu stron i potem wspólne z nimi poszukiwanie rozwiązania satysfakcjonującego obie strony konfliktu. Plusem mediacji jest przede wszystkim brak pośpiechu, a kolejne terminy spotkań ze stronami mogą być wyznaczone zgodnie z możliwościami tylko stron, nawet następnego dnia. W tym przypadku nie będzie np. przekładania terminów z powodu choroby adwokata, sędziego czy ważnego świadka, co przecież często się zdarza. Według ankietowanych pozytywnie o pracy polskich sądów i ferowanych wyrokach wyraża się mniej, niż 50 proc. Polaków, a aż ponad 70 proc. jest zadowolonych z procesu mediacji (nawet, gdy nie doszło do ugody).
Nie bez znaczenia jest też fakt, że za poprowadzenie sprawy przez mediatora zapłacimy zaledwie 120 zł. Nie ma kosztów sądowych, nie musimy płacić adwokatom, a przede wszystkim nie musimy czekać latami na wyrok (który może nas nie zadowolić). Mediator jest zobowiązany doprowadzić do rozwiązania konfliktu w ciągu 30 dni. W wyjątkowo skomplikowanych przypadkach można ten termin przedłużyć, ale dochodzi do tego bardzo rzadko. Jak mówiła Irena Cłapa, najczęściej jest to kilka spotkań ze stronami – najpierw wysłuchuje wszystkich racji strony pokrzywdzonej, potem drugiej strony, a potem doprowadza do spotkania obu stron w celu wspólnego wypracowania kompromisu lub ugody. Czasami chodzi o zwykłe „przepraszam” i naprawienie szkody lub zapewnienie, że strona już nie będzie dążyć do konfliktu. Czasami jednak chodzi o dalsze życie, nastoletniego człowieka, który przez swą lekkomyślność popada w konflikt z prawem, choć bez złej woli. Trzeba wtedy zastanowić się czy należy i czy można takiemu nastolatkowi pomóc poprzez mediację, a nie poprzez frustrującą sądową rozprawę.
Jak podkreśliła Irena Cłapa, mediatorem może być tylko ktoś, kto potrafi być bezstronny i kto kocha ludzi. Oczywiście, trzeba znać przepisy prawa, ale nie one są najważniejsze. W mediacji liczy się bowiem umiejętność doprowadzenia stron do zgody, a to – wbrew pozorom – jest bardzo często bardzo trudne. Naszą narodową przywarą jest bowiem kłótliwość i pieniactwo.
Ustawodawca wprowadzając instytucję mediacji zasadniczo pozostawił stronom wybór mediatora, którego osobę lub sposób wyboru strony winny określić w umowie o mediację. Ułatwieniem dla stron i sędziów, kierujących sprawy do mediacji, są listy stałych mediatorów, którzy powinni posiadać wiedzę teoretyczną oraz praktyczne umiejętności w prowadzeniu mediacji. Istnieją mechanizmy gwarantujące właściwą procedurę selekcji, treningu i weryfikowania kwalifikacji oraz dbałości o standardy prowadzenia mediacji.
Jedną z najważniejszych zasad mediacji jest jej dobrowolność, co oznacza, że to od gotowości stron zależy czy zechcą do niej przystąpić, jak również czy ostatecznie zdecydują się zawrzeć porozumienie. Ustawodawca zagwarantował również niejawność postępowania mediacyjnego, zaś mediator jest zobowiązany do zachowania w tajemnicy fakty, o których się dowiedział w związku z prowadzeniem mediacji, chyba że strony zgodnie zwolnią go z tego obowiązku. Obie te zasady – poufność i dobrowolność – pozwalają stronom swobodnie analizować dostępne rozwiązania i rozważać rozmaite warianty porozumienia, bez przymusu jego podpisania, o ile uznają, że nie jest to dla nich satysfakcjonujące. Mediator musi przy tym wykazać się bezstronnością i neutralnością. Co oznacza, że nie narzuca stronom swoich rozwiązań. Nie czerpie również korzyści z tego, co jest przedmiotem mediacji ani też z faktu zawarcia ugody. Bezstronność mediatora oznacza, iż nie przychyla się on do racji żadnej ze stron. Powinien również prowadzić mediację w taki sposób, aby ewentualna nierównowaga między stronami nie wpłynęła na przebieg mediacji oraz ostateczny rezultat. W praktyce oznacza to, że mediator winien rozważyć zasadność prowadzenia mediacji w przypadku, gdy uzna, że mimo fachowego prowadzenia mediacji nierównowaga między stronami może doprowadzić do porozumienia krzywdzącego, dyskryminującego lub nadużywającego jedną ze stron.
Mediator ma określony czas na rozwiązanie sprawy, tj. 30 dni. Czasami jednak nie udaje się go dotrzymać ze względu na konieczność zawiadomienia stron, umówienie spotkania, a następnie ich przeprowadzenia. Czasami jest to 3–5 spotkań (1–2–godzinnych), ale zdarzają się też takie sprawy, które wymagają 8–9 spotkań. Ale i tak mediacja jest znacznie szybszą metodą rozwiązywania spraw, niż postępowanie sądowe.
Po zakończeniu mediacji mediator sporządza i podpisuje protokół z jej przebiegu, w którym nie umieszcza żadnych informacji merytorycznych na temat sprawy lub raportu z przebiegu mediacji, a jedynie informację o tym czy zakończyła się ona zawarciem (lub nie) porozumienia.
Tak na marginesie, jeśli ktoś będzie musiał szukać rozwiązania swojego problemu przed sądem, musi wiedzieć, że może skorzystać z mediacji na każdym etapie postępowania sądowego. Może więc warto sięgnąć po ten środek, zanim uwikłamy się w długi i kosztowny proces?
Konferencja na temat mediacji w siedzibie Prokuratury Rejonowej nie była czysto akademicka. Zarówno policjanci, jak i sędziowie, i prokuratura dopytywali się o szczegóły i merytoryczną stronę prowadzenia spraw mediacyjnych oraz osiągnięte w ten sposób wyniki. Zainteresowani byli też, jakie sprawy i kiedy mogą kierować do mediacji czy to rzeczywiście jest tak skuteczne. Czy po tym spotkaniu wzrośnie liczba spraw kierowanych do mediacji z naszego terenu? Czas pokaże. Zależy to bowiem nie tylko od policji, sądu czy prokuratury. Zależy to przede wszystkim od stron konfliktu. A te najczęściej po prostu wolą granaty…


Artykuł ukazał się w wydaniu nr 43 (694) z dnia 29 Października 2010r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »