W kościele Przemienienia Pańskiego w Paradyżu ? Wielkiej Woli odbył się koncert muzyki filmowej w wykonaniu kwartetu smyczkowego Marlena Quartet z Krakowa, w składzie: Barbara Gąsior (skrzypce), Anna Ostachowska (altówka), Magdalena Pluta (wiolonczela) oraz Renata Borucka (skrzypce). Kwartet złożony jest z absolwentek krakowskiej Akademii Muzycznej, które współpracują ze sobą od 2004 roku. Wyjątkowo w Paradyżu Annę Ostachowską zastąpił Błażej Michnia.
Marlena Quartet zafascynacynowany jest, co zresztą widać i słychać, dorobkiem Astora Piazzolli, twórcy własnej filozofii tanga ? nazywanej tango nuevo, a jego najbardziej rozpoznawalne ?Libertango? na stałe weszło do muzycznego kanonu, rozsławiając nazwisko Piazzolli na całym świecie.
Zespół, na scenie muzycznej obecny jest od ponad siedmiu lat, i zyskał już w tym czasie uznanie rodzimych odbiorców, zachwyconych kolejnymi występami. Koncert rozpoczął się od muzyki Cole?a Portera ?I love Paris?, utworu znanego m.in. z wykonania Franka Sinatry. Następnie publiczność usłyszała fragmenty muzyki Enrico Moriccone do filmu ?Misja?, po którym artyści powrócili do kręgu amerykańskiej muzyki filmowej. Usłyszeliśmy m.in. utwór Johna Candera ?New York?. Po amerykańskich szlagierach zespół zaprezentował dramatyczne utwory Nino Roty. Następnie przyszedł czas na polskiego kompozytora, Michała Lorenca, autora muzyki do filmu ?Bandyta?. Michał Lorenc uznawany jest za najbardziej utalentowanego polskiego kompozytora muzyki filmowej, za którą został nagrodzony na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W wykonaniu Marlena Quartet usłyszeliśmy jeszcze: fragmenty muzyki Johna Williamsa do filmu ?Lista Szindlera?, fragmenty musicalu ?Chicago? Freda Fishera, urywki ?Upiora w operze? Lloyda Webbera. Ciekawie zabrzmiało ?Libertango?, uwielbiane przez zespół Astora Piazzolli, które jest przetworzeniem tanga tradycyjnego. Wielu Argentyńczyków do tego stopnia nie mogła się pogodzić z taką interpretacją ich narodowego tańca, że spotykała się ona nawet z przejawami agresji. Kolejnymi utworami były: ?Requiem dla snu? Clinta Mensella. i na koniec słodkie, miękkie dźwięki utworu Carlosa Gardela z filmu ?Zapach kobiety?. Oczywiście nie mogło obejść się bez bisu i bukietów kwiatów. Zespół został pożegnany przez publiczność owacją na stojąco i gromkimi brawami. Oby tego typu konceertów było w naszym regionie zdecydowanie więcej.
|