tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Aktualności

 List otwarty

 

Pan Donald Tusk
Premier Rzeczypospolitej Polskiej

Liczne informacje w massmediach na temat funkcjonowania polskiej kolei, a właściwie to całkowity brak tej funkcjonalności oraz udawanej pod opinię publiczną ostrej reakcji Szanownego Pana Premiera, skłoniły mnie do napisania niniejszego listu. Na początku chciałbym jednak przypomnieć się, że już kiedyś zarówno Pana jak i Pana ministra Grabarczyka informowałem w kilku pismach popartych tysiącem podpisów uczniów, studentów, pracowników dojeżdżających do jednego z miast w Polsce, że mają straszne utrudnienie ze względu na Pana Zdzisława C., który jest odpowiedzialny za opracowanie rozkładu jazdy w Świętokrzyskich Przewozach Regionalnych i umyślnie tak to robi, aby dokuczyć podróżnym. W mieście o którym mowa, w większości zakładów praca, bo 98% rozpoczyna się o godz. 7.00 i kończy o godz. 15.00 (generalnie jak w całym kraju). Natomiast pod względem kolejowym miasto jest stacją węzłową, a oznacza to, że przez tę stację przejeżdżają pociągi dalekobieżne na kraj i z kraju, a więc: Kielce, Kraków, Katowice, Wrocław, Opole, Radom, Warszawę, Olsztyn, Gdańsk, Kołobrzeg, Lublin itp. Należy dodać tylko, że ostatni pociąg na kraj odjeżdżał o godz. 7.05. Otóż Pan Zdzisław stwierdził, że będzie wszystkim lepiej i wygodniej, jeśli przyjadą do omawianej miejscowości o godz. 7.20, to znaczy dla tych którzy pracują ale również dla tych (głównie studenci), którzy chcą dostać się dalej i mieliby taką możliwość, gdyby lokalny pociąg przyjeżdżał o godz. 6.40. Niestety logika tego Pana przekracza wszelkie normy zdrowego rozsądku, bo zgodnie z jego rozkładem, lokalny pociąg trzymał w polu na dwóch stacjach po 15 min. (dokładnie w polu), oczywiście bez potrzeby aby nikt nie mógł zdążyć na czas a więc zarówno ci którzy pracowali oraz ci którzy chcieli dostać się dalej. To jednak nie koniec w drodze powrotnej ów twórca w swej demagogii uznał, że będzie lepiej dla wszystkich jak pociąg odjedzie o godz. 14.19 oczywiście pusty. Ludzie pracują do godz. 15.00, natomiast ci którzy chcieliby dojechać do domu z omawianych wyżej miast w ramach tak zwanego połączenia, co jest głównym zadaniem Przewozów Regionalnych niestety nie zdążą ponieważ pociągi dalekobieżne wjeżdżały na stacje od godz. 14.35 do 15.15. Wydaje mi się, że nawet pięcioletnie dziecko nie dokonałoby takiego idiotyzmu.
Licznymi pismami interweniowaliśmy zarówno u Pana jak i u Pana ministra, niestety nawet nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Z pewnością powie Pan, że premier nie jest od załatwiania lokalnych pociągów i słusznie. To nie jest rola premiera, ale gdyby wtedy odpowiednio zareagowano, dziś nie byłoby problemu, czasem narodu należy słuchać Panie Premierze, a nie tylko w samouwielbieniu narcyzowatym promować siebie i własna partię. Chyba jednak jakaś interwencja była, bo po naszych wystąpieniach jak mi wiadomo na wniosek strony rządowej Pan Zdzicho awansował na zastępcę dyrektora. Pozostawiam to bez komentarza.
Podobna sytuacja miała miejsce z ministrem Grabarczykiem. Media donoszą o braku jakiejkolwiek organizacji na kolei, gdzieś giną wagony a nawet całe pociągi, gdzieś odjeżdża pociąg z peronu, którego nigdy nie było i nie ma i równolegle w sejmie Pan Grabarczyk otrzymuje kwiat w podziękowaniu za odpowiednią działalność, tego nie można inaczej odebrać jak narcyzowate samouwielbienie całego rządu, którego jesteś Pan szefem i jawnych drwin z obywateli. W normalnym kraju obaj panowie stanęliby przed sądem z zarzutem szkodliwego działania na rzecz własnego przedsiębiorstwa. Oczywiście w normalnym kraju nie w Polsce.
Obraz kolejowej organizacji jest zwierciadlanym odbiciem całej naszej gospodarki, gdzie w wypowiedziach publicznych mówicie Państwo o zielonej wyspie a fakty temu zaprzeczają. Całkowity brak organizacji, czyli mówiąc językiem kolejowym brak odpowiedniej lokomotywy, która pociągnęłaby cały ten bagaż. W moim odczuciu zły jest maszynista ponieważ cała para idzie w gwizdek, a nie na tłoki, czyli inaczej mówiąc na kreowanie własnego wizerunku. Należy pamiętać, że transport to nerw gospodarki, a więc zatem zdrowy nerw skutkuje dobrą pracą całego organizmu jakim jest państwo i odwrotnie.
No na przykład taki Narodowy Fundusz Zdrowia, otóż jak media donoszą to 1/3 mojej składki pochłania administrowanie tej instytucji, zatem jeśli druga 1/3 zjedzona jest przez administrowanie ministerstwa zdrowia no to na faktyczne leczenie pozostaje tylko 1/3, para poszła w gwizdek. Brak na leczenie, bo składka przeznaczona na ten cel zostaje zjedzona przez administrację i to w 60%.
Sprawa emerytur – nie tak dawno w publicznym Pańskim wystąpieniu, prawie zacytowane zostały słowa prof. Belki, trochę w innym kontekście, ale jednak. No cóż fundusz emerytalny leży, bo jest niż demograficzny, a więc do roboty!– i z uśmiechem dodane – wiecie o co mi chodzi. Media zachłystując się tą wypowiedzią pokazywały to przez kilka dni. Ale to nie jest tak Panie Premierze. Po pierwsze nasze rządy wszystkich kadencji nie zrobiły nic w kierunku rodziny. W trakcie kampanii wyborczej obiecał Pan drugą Irlandię i co? Kiedyś ktoś obiecał nam Japonię. Obie obiecanki niedotrzymane, a obiecanki bez pokrycia w czynach, sam Pan wie, że są jedynie jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący i niczym innym. Porównajmy ulubioną Pana Irlandię z naszą rzeczywistością. Rodzinne w Irlandii wynosi 150,00 euro, a paczka pieluch kosztuje 7,00, tymczasem w Naszej Przenajświętszej Rzeczpospolitej Polskiej rodzinne w granicach od 48,00 do 62,00 zł i to nie dla wszystkich, a paczka pieluch wynosi 57,00 zł. Ten rachunek, który jest jednocześnie odpowiedzią jest prosty i jednoznaczny.
Młodzież zatem woli pracę w krajach Unii Europejskiej, bo chce normalności, a tam potrafią docenić ich wykształcenie i umiejętności. Burmistrz jednego z Polskich miast osobie z wyższym wykształceniem i tytułem magistra filologii polskiej zaproponował w ramach prac interwencyjnych sprzątanie ulicy. Zanim Pan zaprotestuje, że żadna praca nie hańbi, to ja powiem tak, to żadna ujma, tylko należy się zastanowić jak wykorzystujemy potencjał tego młodego człowieka. Osoba ta porzuciła kraj, ale w Irlandii po zdaniu testu z języka angielskiego uczy obecnie historii i to historii Irlandii (która swoją drogą jest ciekawa i ma dużo wspólnego z naszą) z gażą normalnego nauczyciela 3.500 euro netto miesięcznie. A według włodarza jednego z naszych miast nadawała się wyłącznie do zamiatania chodników. Przykładów można podawać setki tysięcy, gdzie młodzi ludzie pracują na budżet innego państwa. Mógłbym jeszcze dodać, że w referacie tegoż urzędu pracuje osoba, która dokształca się to znaczy kończy wieczorową szkołę średnią (dotychczas miała tylko podstawówkę), tak wykorzystuje się u nas potencjał młodych ambitnych ludzi. Czy ta osoba wróci? Trudno jest powiedzieć, bo rozsądek mówi, że nie. W Polsce otrzymałaby najmniejsza krajową 1327,00 zł czyli netto około 930zł i może kupić za to tylko 186 litrów benzyny a w Irlandii kupi 3646 litrów benzyny, porównywać można bez końca i wszystko wychodzi na korzyść obcego państwa. Tam za niecałą godzinę pracy może zjeść dobry obiad na mieście z dwóch dań z deserem, w Polsce musi pracować aż 3/4 dnia. Taka jest prawda.
Kolejną niebezpieczną chorobą naszej gospodarki, a wręcz można powiedzieć rakiem, jest tak zwany system zatrudniania na czarno. Niejednokrotnie modemu człowiekowi tłumaczy się, że po co dawać pieniądze na skarb państwa w różnych składkach lepiej on dostanie więcej wynagrodzenia netto. To oczywiście nie jest prawdą to jest pułapka, w którą zamyka się sam młody człowiek. Mało tego, że nie ma ubezpieczenia, nie ma zabezpieczenia emerytalnego, zdrowotnego i rentowego to i obiecanych pieniędzy również nie ma. Pracodawca taki (zwykle radny lub jakiś tam funkcyjny z dużymi plecami), płaci nieregularnie i nie do końca oraz nie wszystko. Młody człowiek nie ma gdzie zwrócić się o pomoc i tak szczerze mówiąc nie ma jak. W związku z tym za przyzwoleniem rządu taki młody człowiek staje się chłopem pańszczyźnianym, bo pracuje, ale nie otrzymuje wynagrodzenia, a z całą pewnością nie całego należnego mu wynagrodzenia. Zatem rząd ochrania takiego [BUCA], który napycha sobie kieszenie kosztem innych przy okazji skarb państwa ubożeje. Oczywiście w normalnym kraju, gdzie działa normalny rząd, takie rzeczy są nie do pomyślenia. Panie Premierze taka sytuacja niestety w niczym Pana nie usprawiedliwia, bo macie takie instrumenty, narzędzia i organy, którymi toczącego raka naszej gospodarki można wyciąć bardzo skutecznie w ciągu jednego dnia z mocnym pożytkiem dla wszystkich, tylko nie należy się bać i trzeba chcieć, oczywiście [BUC] będzie niezadowolony, ale zyska na tym państwo i jego obywatele. Faktem jednak jest to, że takie działania obniżą notowania wśród tych ostatnich. Rząd ma działać ku skuteczności i prawdzie a nie upodobaniu [BUCA]. Kreowanie własnego wizerunku i samouwielbienie niestety nie przyniesie skutecznych efektów. Nikt nie powiedział, że dobre rządzenie państwem jest łatwe i przyjemne, a wprost odwrotnie. Oczywiście zależy to od tego, czy chcemy być uwielbiani, czy skuteczni. No tak można powiedzieć po co ten młody człowiek godzi się na taką pracę bez umowy. Niestety w wielu przypadkach nie ma wyjścia, bo gdzieś tam jest niepracująca żona i głodne dziecko i za każdym razem liczy na odrobinę honoru i odrobinę dosłownie odrobinę ludzkości. Niestety [BUC] nie ma tych odruchów.
Znaczna większość tych, z którymi miałem możliwość dyskutować na temat działań obecnego rządu twierdzi, że powróciły czasy, o których pisała Maria Konopnicka:
W piwnicznej izbie ciężkie westchnienie
Z ciemnego słychać kąta…
Ucichło dziecię na swym barłogu,
Matka się we łzach krząta. (M. Konopnicka – W piwnicznej izbie)
– bo NFZ nie dał na leczenie biednego dziecka, pozostawiając znaczną część zebranych na ten cel pieniędzy na swe wysokie gaże. Ta sytuacja opisywana przez Konopnicką niczym się nie różni od obecnej. Wystarczy włączyć TV, radio i jakąkolwiek stację i dowiadujemy się, że brak pieniędzy i oto zamykany jest kolejny szpital czy klinika onkologii dziecięcej. Zatem co pozostało dla 90% narodu polskiego, który żyje w ubóstwie, aby nie powiedzieć w skrajnej nędzy, umrzeć w piwnicznej izbie na barłogu.
Świecą gwiazdy, świecą
Na wysokim niebie…
Jeno nie myśl chłopie,
Że to i dla ciebie!… (M. Konopnicka – Świecą gwiazdy świecą)
– Konopnicka mówi tu o tym, że w ówczesnym jej świecie wobec prawa byli równi i równiejsi, pomimo tego, że Bóg ustanowił zupełnie co innego, iż wszyscy są równi, ale w wyniku licznych manipulacji stało się tak jak mówi wiersz. Czy nie pasuje to do naszych czasów? Oczywiście jak ulał. Litera prawa pisanego mówi o równości jednak praktyka daleko od tego odbiega, brakło by czasu aby podać wszystkie przykłady. Choćby w stosunku do niektórych funkcyjnych.
Mnie osobiście bardzo podobał się wiersz jakiegoś ludowego poety, który znalazłem w Internecie. Właściwie trudno nazwać to wierszem, to po prostu jakaś rymowanka, ale idealnie pasuje do obecnej sytuacji w naszym kraju.

Panie
Miej w opiece naród cały
Kiedy rządzą liberały
Bo tu kumpel tam kolega
Nam maluczkim zawsze bieda
bieda
bieda, oj bieda! (Internet – ludowe rymowanki)
Z poszanowaniem urzędu
Bernard Franciszek Węglarski




(List wysłany był do kilku redakcji oraz na adres www.kprm.gov.pl. Adres i pozostałe dane kontaktowe do wiadomości redakcji).


Artykuł ukazał się w wydaniu nr 3 (706) z dnia 21 Stycznia 2011r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »