Walka z narkomanią i narkotykami to jedno z głównych zadań policji, zresztą nie tylko w Polsce. Sukcesami w tej sferze działalności mogą poszczyć się również policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Opocznie. Jakiś miesiąc temu zlikwidowali plantację konopi indyjskich zlokalizowaną w lasach w pobliżu Żelazowic na terenie gminy Białaczów, a więc na terenie działania Komisariatu Policji w Paradyżu. Znalezienie i zniszczenie ośmiu krzaków (zgodnie z nomenklaturą policyjną, jeśli w jednym miejscu rośnie powyżej czterech to już jest plantacja) było sporym wydarzeniem, ale skrzętnie ukrytym przed opinią publiczną. Sposób postępowania z takim znaleziskiem określają nie tyle regulaminy i ustalone procedury, ile raczej zdrowy rozsądek. Naszym skromnym zdaniem aż się prosiło zostawić plantację nienaruszoną, zamontować jedynie wokół niej, w porozumieniu ze Strażą Leśną i Nadleśnictwem czujniki, które nie tylko sygnalizowałyby ruch wokół planacji, ale byłyby również znakomitą pomocą w schwytaniu osób opiekujących się uprawą. Tak się jednak nie stało. Czujników nie zamontowano a krzaki wycięto i przewieziono do KPP. Kolejnymi czynnościami do wykonania powinno być pobranie próbek z krzaków, tzw. kwiatostanu do dalszych badań laboratoryjnych a zerwane krzaki powinny zostać przekazane do magazynów policyjnych albo pownien być złożony wniosek o zgodę na ich zniszczenie (zwykle są palone pod nadzorem strażaków z PSP lub OSP).
Próbki pobrano, ale pozostała część krzaków (prawie osiem kilogramów zielska) złożona została w jednym z pomieszczeń KPP (na pierwszym piętrze, prawdopodobnie w dawnej kancelarii tajnej). Pomieszczenie zaplombowano. Policjanci robili swoje, a konopie schły. Susz zaczął wydzielać substancje nie tylko zapachowe, ale i drażniące. Pracujący w sąsiednich pomieszczeniach zaczęli narzekać na łzawienie oczu, drapanie w gardle, zawroty głowy. Sprawa trafiła do inspektora bhp, do związków zawodowych. Pojawiły się dowcipy, że jak chcesz być na haju, idź na komendę, tam pod nadzorem policji, możesz sobie powąchać.
Rzecznik prasowy KPP potwierdziła fakt zlikwidowania uprawy i magazynowania ziela na terenie komendy. Stwierdziła, że oficjalnie nie było żadnych skarg ze strony policjantów na dolegliwości z tym związane.
Sprawa pewnie będzie miała ciąg dalszy. Teraz zapach stał się mniej intensywny, praktycznie niewyczuwalny. Trwają operacyjne czynności mające na celu ustalenie plantatorów. Czy się uda ? nie wiadomo. Jedno jest pewne, że działania idące nieco na przekór zdrowemu rozsądkowi i procedurom nie przyniosły żadnych korzyści, ale stały się przyczyną protestów policjantów i dowcipów krążących wokół komendy.
|