Dojrzewają zboża kłosy
Plon obfity dźwiga niwa,
Już rolnicy kują kosy,
Nieuchronnie idą żniwa.
Łata wieś, na ziarno, cała:
Pojemniki, worki, wiadra.
Już do prac gotowa cała
Wraz ze Smudą nasza kadra.
Niech nikt orłom nie zarzuca,
Że brak chęci do futbolu!
Oni oszczędzali płuca,
By wykazać się na polu.
Wściekłe mowy, pomówienia,
Nie na miejscu, w żadnej mierze.
Kto tysiące ton jęczmienia
Jeśli nie piłkarze zbierze?
Do roboty staną chłopy ?
Trening cenią ten wysoko.
I mistrzostwa Europy
Za lat cztery nasze, spoko.
Cóż, że dziś nietęgie miny,
Zamiast laurów wyszła ściema.
Zbiorą tony oziminy
I rywali, k?, nie ma!
W pole pójdzie piłka nożna,
Futbolowy cały światek.
I zakładać już dziś można
Dzięki nim wróci dostatek.
Ruszy rzesza tęga, chrobra,
Chętna, nieleniwa.
Dla wspólnego przecież dobra,
Z Euro wprost na żniwa.
Pójdą, będzie patrzeć miło,
Narodowy zespół męski.
Boże, żeby choć nie było
Urodzaju klęski!
Asy piłki, kwiat futbolu,
Przegrali ? nie dziwa.
By wykazać się na polu,
Wszak niebawem żniwa.
Już szykuje ?Jarzębina?
Żniwny hit im w darze:
?Koko, mknie do kos drużyna? ?
Tam się team wykaże. |