Choć upływa czas na kopy,
W PSL wciąż rządzą chłopy.
W partii twardy, męski ród,
Nie ulega zmianom mód.
Dla nich władza, babom grzędy!
Za nic mają nowe trendy.
Żadnym paniom, co to z roli,
Partia rządzić nie pozwoli.
Nie chcą słyszeć o kobiecie
Władającej w gabinecie.
Starodawny podział ról:
Ci do władzy, te do pól.
Chociaż panie, aż się rwą,
Oni nieugięci są.
Nie chcą słyszeć, aby babie,
Dać atrybut w dłonie ? grabie?
Jakby w strachu chłopów rzesze,
Że kobieta ich przeczesze.
A już nieraz ponoć były
Próby kobiet, nie dla zmyły,
By od chłopów władzę wziąć
I porządzić, która bądź.
A nuż partia będzie zdrowsza,
Ot na przykład, z kimś z ?Mazowsza?.
Ale nigdy, żadną miarą,
Tam chcą rządzić modą starą:
Chłop przy sterze, no bo chwat,
Baba w polu, co za świat.
Chłop za czorta się nie zgadza,
By kobiety była ? władza.
Teraz też nie przeszła taka
Myśl: spódnica za Pawlaka.
I choć śmieje się państw kopa,
W PSL znów mają chłopa.
Piechociński ? nowy szef,
Czyli ciągle męska krew.
Morał z tekstu dzisiaj taki:
Nie poddają się chłopaki!
Choć upływa czas na kopy,
W PSL wciąż rządzą chłopy.
Oj od kobiet w partii stronią,
Bo na pole ich zagonią.
|