Polak mądry, Polak prawy,
Umysłowej chce zabawy.
Zgadywanki i krzyżówki,
Rozwiązuje od zerówki.
W czas rozpusty, a i postu,
Naród kocha je po prostu.
Jeść nie może ani spać,
Gdy przed snem nie skończył grać,
Bez rozrywek lud się dusi!
Choćby nie chciał, ale musi.
Trend łamania własnej głowy,
To sport jakby narodowy.
Dla idei, nie na popis,
Każdy sięga po długopis.
Bo jest sprawą oczywistą,
Że chce zostać szaradzistą.
Zwłaszcza, widać to w praktyce,
Nurt się szerzy w polityce.
Cała skoro świt elita,
Za zagadki się wnet chwyta,
Wszak dla takiej elokwencji,
To podstawa egzystencji.
Potrzebują, dla osłody,
Ich jak wielbłąd w skwarze wody.
Rozwiązywać przecież mile,
Kto z kim, kiedy i za ile?
Gdzie grunt grząski, gdzie opoka,
Kogo spuścić do rynsztoka?
W polityce ledwo ranek,
Od cholery zgadywanek.
Więc nie dziwi, że wciąż stąd,
To komisja jakaś, sąd,
Ciągle, jak na zrębie w lesie,
Ruch być musi w interesie.
Jak na mękach wprost Piekarski
Męczy ruch się szaradziarski.
Gdyby jakąś dziwną siłą,
Takich szarad tam niebyło,
To, niech by mnie diabli siekli,
Oni z żalu by wściekli.
Politykom gry są cudne.
Przede wszystkim to te? brudne.
|