Nie ma racji ten, kto sądzi,
Że się łatwo w rządzie rządzi.
Wszak ministrem być katorga.
Toż to fucha dla cyborga!
By wciąż naród zadowalać,
Trzeba ostro za?
Tylko człek wybitnie zdolny
Dźwignie resort: pracy, rolny,
Zagraniczny, gospodarczy?
W rządzie praca wre, aż warczy!
Nie dla chama, nie dla gbura,
I oświata, i kultura.
W ministerstwach ? są przykłady,
Głów nie noszą od parady,
Lecz się głowią ustawicznie,
Aby w kraju było ślicznie.
Rząd zasuwał, nie stał z boku,
I dokonał moc w tym roku.
Wszędzie władzę się widziało!
Demonstrował rząd swe ciało.
Wciąż ktoś prężył się na wizji,
W jednej z kilku telewizji.
Ojcom, dziatwie i dla matek,
Konferencji był dostatek.
Rząd rok cały nie nawalał,
Ale szalał, szalał, szalał!
Co dnia głośno o sukcesie,
W naszym wspólnym interesie.
Niech nie myśli nikt, nie sądzi,
Że się łatwo w rządzie rządzi,
Że to jakaś fucha lepsza.
Tam po prostu się zapieprza.
Rok dla władzy mija, z górki.
Czas na laury i laurki,
Na medale i ordery.
Wszak ma zasług od cholery.
Jak rząd rządził widzieliście,
Więc oceńcie osobiście.
|