tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Opoczno

 Do sukcesu jeszcze daleko

 
We wtorek, 4 czerwca Rada Miejska podjęła decyzję o przekazaniu trzech szkół do prowadzenia specjalnie w tym celu powołanym stowarzyszeniom. Jak zwykle nie obyło się bez emocji, które bardzo umiejętnie podgrzał poseł Telus, zarzucając radzie, że likwiduje szkoły


Wbrew pozorom uchwała Rady Miejskiej niczego nie kończy. Nagromadzenie dużej ilości niewiadomych powoduje że zbyt często pojawiają się różnego rodzaju, mniej lub bardziej zasadne wątpliwości.
Warto przypomnieć, że istniejąca w gminie sieć szkół wprowadzona została uchwałą Rady Miejskiej pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia. W ciągu minionych 15 lat zmieniło się w zasadzie wszystko: w 1999 roku rozpoczęły funkcjonowanie gimnazja, co w sposób rewolucyjny zmieniło system oświaty w Polsce. Oczekiwane wejścia wyżu demograficznego z okresu stanu wojennego nie spowodowało znacznego wzrostu liczby urodzin. Wręcz przeciwnie, dzieci jest coraz mniej, a co za tym idzie coraz mniej osób branych jest pod uwagę przy wyliczaniu subwencji. I kolejna sprawa, kto wie czy nie najważniejsza ? stale rosnące koszty pracy nauczycieli i coraz większe braki w pokryciu owych kosztów w subwencjach oświatowych. Gminy, odpowiedzialne za szkolnictwo podstawowe i gimnazjalne z problemem finansowania oświaty pozostawione zostały same sobie. Gmina Opoczno nie jest w tym odosobniona.
Jaki jest stan obecny? Uchwała o przekazaniu szkół w Dzielnej, Kruszewcu i Woli Załężnej trafiła na biurko kuratora, bo to on ma w tej sprawie głos dominujący. Na podjęcie decyzji ma dwa tygodnie i może wydać opinię pozytywną lub negatywną. Jeśli wyda negatywną, to kolejny rok stracony, bowiem następne podejście do zmiany status quo może nastąpić nie wcześniej niż w lutym 2014 roku, a szkoły w obecnym kształcie będą funkcjonować do końca sierpnia 2014 r. Jeśli zaakceptuje przekazanie szkól, to faktycznie nastąpi ono z dniem 1 stycznia 2014 roku. Do tego czasu stowarzyszenia będą miały czas na czynności organizacyjne i co najważniejsze, dobór obsady nauczycielskiej. W dowolnym momencie stowarzyszenie może podjąć decyzję o rezygnacji z prowadzenia szkoły, wówczas ponownie gmina przejmuje jej prowadzenie i jakiekolwiek zmiany nastąpią nie wcześniej niż w lutym 2014 r. (podjęcie decyzji o ewentualnej likwidacji szkoły) i faktyczna likwidacja w sierpniu. Trzeba jednak pamiętać, że w przyszłym roku mamy wybory samorządowe i o ile znam życie radni nie będą zbyt chętnie podejmować nawet najbardziej racjonalnych decyzji dotyczących sieci szkół, co może zaowocować przesunięciem terminów o kolejny rok.
Czy prowadzenie tych trzech szkól przez trzy stowarzyszenia ma sens? Moim zdaniem nie. Obym się mylił, ale to się nie może udać a to z kilku powodów. Po pierwsze demografia. Ma ona kolosalny wpływ na sytuację oświaty, bo subwencja dla szkół naliczana jest na ucznia. Od września bieżącego roku naukę w tych trzech szkołach powinno rozpocząć: w Woli Załężnej dwoje dzieci, w Dzielnej ośmioro, w Kruszewcu ? 2. Jak sytuacja wygląda? W Woli Załężnej, wbrew obietnicom rodziców do szkoły nie idzie nikt, w Dzielnej połowa z tych, którzy naukę powinni rozpocząć, w Kruszewcu trójka dzieciaków. Są to dane dotyczące dzieci siedmioletnich, które powinny rozpocząć naukę w klasach pierwszych. Oznacza to, że te szkoły dostaną mniej pieniędzy niż mogłoby wynikać z przemnożenia ilości dzieci przez kwotę subwencji na jedno dziecko. W szczegółach te dane wyglądają jeszcze gorzej. W obecnym roku szkolnym w Dzielnej w klasie "0" jest 10 dzieci (pół oddziału), w klasie 1 ? 8 uczniów, w klasie 2 ? 5 w klasie 3 ? 5 (oddziały łączone 0+1 i 2+3), w Woli Załężnej w klasie "0" ? 6 dzieci, w klasie 1 ? 9, w klasie 2 ? 9 2 klasie 3 ? 7 dzieci. W Kruszewcu w klasie "0" ? 10, w klasie 1 ? 7, w klasie 2 ? 6 i w klasie 3 ? 6 uczniów. Ale już w roku szkolnym 2013/2014 wszystko się zmienia. W Dzielnej w klasie "0" ? 12 dzieci, w klasie 1 ? 4, klasie 2 ? 8 i w klasie 3 ? 5 uczniów (ponownie oddziały łączone 0+1 i 2+3), w Woli Załężnej w klasie "0" ?10 dzieci, w klasie 1 ? 0, w klasie 2 ? 9 i w klasie 3 ? 9 (zerówka tworzy oddzielny oddział, bo nie ma jej z kim połączyć, drugi oddział to klasy 2 i 3), w Kruszewcu w klasie "0" ? 17 dzieci, w klasie 1 ? 2, w klasie 2 ? 7 i w klasie 3 ? 6 uczniów.
Po drugie finanse, choć powiązane są one w sposób jednoznaczny z demografią. Placówki prowadzone przez stowarzyszenia otrzymają do dyspozycji dotację wynikającą ze średnich kosztów bieżących utrzymania jednego ucznia w gminie i ani złotówki więcej. W 2012 roku całkowity koszt utrzymania szkoły w Woli Załężnej wyniósł około 220.546 złotych, w tym koszty utrzymania budynku (ogrzewanie, energia, woda, ścieki, wywóz śmieci, telefony, materiały biurowe i pomoce naukowe) dało około 31 tys. złotych i można przyjąć, że są to koszty stałe. Przy czym nie uwzględniają one zdarzeń losowych, trzeba więc zawsze planować jakiś zapas.
Średnia subwencja na ucznia na koniec 2012 roku wyniosła 7619,78 zł, co przy 21 uczniach w szkole daje 160.015,38 zł. Koszty utrzymanie się nie zmienią (31 tys. złotych), na fundusz osobowy pozostanie 129,634 zł. Bez Karty nauczyciela, bez dodatku mieszkaniowego, bez dodatku wiejskiego, bez urlopu zdrowotnego, przy pensum większym niż 18 godzin tygodniowo, na dwanaście miesięcy i 3,31 zatrudnionych nauczycieli. Nie mogą więc zarabiać więcej niż 3248 zł brutto, a jeszcze trzeba od tego odjąć koszty pozostające po stronie pracodawcy. Fakt, że przy pensum wyższym niż 18 godzin nauczycieli może być mniej, ale to w znakomity sposób utrudni funkcjonowanie szkoły w przypadku jakiegoś zdarzenia losowego, choćby choroby. Wyłączenie nauczyciela wiązać się będzie z koniecznością zatrudnienia innego na umowę?zlecenie. A to są dodatkowe koszty, a gmina nie będzie mogła dołożyć ani grosza więcej.
Byłoby znacznie lepiej, gdyby te trzy szkoły przejęło jedno stowarzyszenie. Wówczas byłoby pole do jakiegoś manewru, tak ludźmi jak i finansami. Można by sobie wyobrazić sytuację, że nauczyciel A rozpoczyna dzień pracy od np. dwóch godzin w Dzielnej, potem ma dwie godziny w Woli Załężnej i kończy dzień zajęciami w Kruszewcu. Łatwiej by było o pensum, o podmianę w przypadkach losowych, a jak mamy do dyspozycji większą pulę pieniędzy, to i łatwiej cokolwiek planować czy reagować w sytuacjach alarmowych. Co więc stało na przeszkodzie powołania jednego stowarzyszenia? Moim skromnym zdaniem ambicje miejscowych działaczy, którzy w bezpardonowej walce o utrzymanie bankrutujących szkół upatrują swoją szansę na zaistnienie w środowisku.
Wszystko jest gdybaniem. Dopóki nie ma decyzji kuratora nic powiedzieć nie można. A i potem, kiedy nastąpi już formalne przekazania szkół stowarzyszeniom, te w dowolnym momencie mogą powiedzieć: Basta, poddajemy się. Szkoły wrócą do gminy i przez kolejny co najmniej rok będą generować wysokie koszty prowadzenia, które gmina będzie pokrywać nie z subwencji, ale ze środków własnych.
Przy tak dużym obciążeniu finansowym i przy braku perspektyw na wzrost ilości dzieci, takie szkoły nie mają racji bytu i nic tu nie pomogą żadne argumenty "za". Mała ilość dzieci w klasie z jednej strony daje nauczycielowi teoretycznie możliwości lepszej pracy z uczniem. Ale tylko teoretycznie, bo konieczność łączenia klas z różnych roczników taką możliwość niweluje. Poza ty mała liczba dzieci w klasie to jednocześnie brak jakiejkolwiek anonimowości, intymności. Proponowana przez niektórych zamiana szkół w placówki filialne niczego nie zmieni. Owszem, nie będzie etatu dyrektora, ale trzeba będzie powołać wice?, a więc oszczędności będą mniejsze niż symboliczne. I warto jednocześnie postawić pytanie: gdzie leży granica dokładania do utrzymania szkół. Koszty będą rosły, bo nie ma mowy o likwidacji zapisów Karty nauczyciela, a więc przywileje pozostaną, nauczyciele będą podnosić swoje kwalifikacje, bo mają do tego prawo, ale to generuje koszty, a dzieci wcale nie będzie przybywać, i to niezależnie od zmian ustawowych.
Te trzy szkoły będą, moim zdaniem, zlikwidowane wcześniej czy później. Ale ta likwidacja też nie załatwi problemu. Pozostanie kwestia szkół w Januszewicach, Mroczkowie Gościnnym, Bukowcu Opoczyńskim, Kraśnicy i Sielcu. A trrzeba również stale monitorować sytuację w gimnazjum w Wygnanowie. Im szybciej władze gminy przystąpią do zmian w sieci szkół, tym lepiej i dla dzieci, i dla rodziców, i dla gminy.


Maciej Mrozowicz   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 24 (831) z dnia 14 Czerwca 2013r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »