tygodnik opoczyński
Baza firm
 
Aktualności

 Delegacja nic nie wskórała

 
Decyzja o zmianie lokalizacji budowy nowej siedziby Domu Pomocy Społecznej w Białaczowie wywołuje wielkie emocje. Można się było o tym przekonać w czwartek, 28 stycznia podczas obrad XXXIII sesji Rady Powiatu. W posiedzeniu wzięła udział kilkuosobowa delegacja gminy Białaczów na czele z przewodniczącą Rady Gminy Krystyną Ziębaczewską i zastępcą wójta Barbarą Goworek



Wystąpienie przewodniczącej Rady Gminy Białaczów Krystyny Ziębaczewskiej


Pierwsza część sesji przebiegła bardzo spokojnie. Radni nie mieli żadnych pytań nawet do sprawozdania z międzysesyjnych prac Zarządu Powiatu. Można było wyczuć, że jest to cisza przed burzą, ponieważ każdy czekał na dyskusję w sprawie DPS-u.
Krystyna Ziębaczewska chciała poruszyć palący temat już w czwartym punkcie „zapytania i interpelacje”. Nie otrzymała jednak zgody przewodniczącego Rady Powiatu Krzysztofa Nawrockiego, który argumentował, że zgodnie ze statutem Rady przyjdzie na to czas w punkcie dziewiątym „zapytania i wolne wnioski”.
Kiedy przewodniczący przystąpił do realizowania kolejnych pozycji programu sesji za delegacją Białaczowa wstawił się radny Kazimierz Kożuchowski. Wnioskował o zmianę porządku obrad, tak aby goście nie musieli czekać do końca posiedzenia, tylko wypowiedzieli się wcześniej. Krzysztof Nawrocki poinformował, że uzgadniał z przewodniczącą Rady Gminy Białaczów, iż dyskusja odbędzie się w punkcie dziewiątym. Przewodnicząca to potwierdziła dodając, że nie ma nic przeciwko przyspieszeniu debaty. Na sali powstało zamieszanie, które zakończyło się głosowaniem nad wnioskiem radnego Andrzeja Kopani o umożliwienie mieszkańcom gminy Białaczów złożenia interpelacji. W głosowaniu (liczonym dwukrotnie) wniosek został odrzucony.
Białaczowanie brali więc udział w całym posiedzeniu. Wysłuchali informacji na temat wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli z placówek prowadzonych przez powiat, obserwowali też blok uchwał, tym razem dość krótki. Radni m.in. pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały Rady Powiatu w Tarnowskich Górach w sprawie likwidacji tamtejszego SPZOZ - Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego. Program restrukturyzacji placówki przewiduje, że świadczenia zdrowotne w szpitalu będzie zapewniał niepubliczny ZOZ, który zostanie utworzony przez spółkę akcyjną ze stuprocentowym kapitałem powiatu tarnogórskiego. Dlaczego jednak opinię w tej kwestii wyrażają inne powiaty, których mieszkańcy korzystają z usług tamtejszego szpitala, trudno zrozumieć. W miniony wtorek śmiał się z tego Teleexpress.
Radni rozpatrzyli także skargę Stanisława Ścierwickiego z Kozenina na działalność starosty. Dotyczyła ona zarówno procedury ustalenia stanu prawnego nieruchomości zajętej pod drogę w 2005 roku jak i procedury odszkodowawczej. Radny Kożuchowski podjął próbę przekonania radnych, że skarga jest uzasadniona, jednak głosami koalicji została uznana za bezzasadną.
I dopiero po podjęciu wszystkich uchwał rozpoczęła się dyskusja w sprawie białaczowskiego DPS-u. Krystyna Ziębaczewska odczytała przyjętą dzień wcześniej uchwałę Rady Gminy Białaczów, która została złożona na ręce przewodniczącego i członków Zarządu Powiatu. Radni z Białaczowa wyrazili zaniepokojenie i dezaprobatę dla decyzji o przemieszczeniu lokalizacji nowego budynku DPS-u do Niemojowic-Górek w gminie Żarnów. Zwrócili się do Zarządu Powiatu o zmianę stanowiska. Jednocześnie zobowiązali się przystąpić do procedury aktualizacji miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w części dotyczącej działki pod DPS oraz do odpowiednich zmian w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Następny zapis uchwały dotyczy wystąpienia do wójta m.in. o niezwłoczne wyłonienie wykonawcy zmian miejscowego planu i studium oraz zapewnienie możliwie najkrótszych terminów ich realizacji.
Po odczytaniu dokumentu przewodnicząca zwróciła się do radnych powiatowych o „jakąkolwiek pomoc”. Później głos zabierali kolejni mieszkańcy gminy. Z ich bardzo emocjonalnych wystąpień wynikało, że czują się oszukani przez powiat. - Strata około 50 miejsc pracy będzie wielkim ciosem dla naszych rodzin - przedstawiał swe obawy radny Zdzisław Prusek. Inny członek delegacji zasugerował, że za decyzją powiatu stoi konflikt między starostą a wójtem. Zapowiedział też, że mieszkańcy będą walczyć o DPS do końca. - Nie możemy wyrzucić ludzi na bruk, a już kilka osób zostało zwolnionych. Jeżeli zajdzie taka konieczność, być może zaczniemy okupować obiekt starostwa - mówił. Z kolei wicewójt Białaczowa Barbara Goworek pytała o dalsze losy inwestycji. - Nie wiemy czy nasza gmina ma przystąpić do zmiany planu, czy gmina Żarnów spełnia wszystkie warunki.
Do pytań i zastrzeżeń gości ustosunkował się starosta Róg. - Po pierwsze, nie ma konfliktu między starostą a wójtem, chyba że ja o tym nie wiem. Stosunki interpersonalne nie mają żadnego znaczenia przy podejmowaniu decyzji - powiedział. - Wola budowania DPS-u w Białaczowie była tak silna, że popełniliśmy błędy sugerując się opinią urbanistów, którzy przygotowywali plan zagospodarowania przestrzennego gminy, a nie widzieli, że w planie nie ma nawet zapisanego obecnie działającego DPS-u.
Starosta dodał, że nikt nie chce pozbawiać mieszkańców gminy Białaczów pracy w DPS-ie. - Lokalizując dom w gminie Żarnów nie mieliśmy żadnych sympatii czy antypatii. Decyzja wynikała tylko z pragmatyki i sympatii do Białaczowa. Żeby mieszkańcy tej gminy mogli dojeżdżać i mieć pracę w DPS-ie - mówił. - Jeżeli uda nam się wybudować nową siedzibą, będzie w niej mogło mieszkać 99 pensjonariuszy a pracować około 70 osób, czyli zwiększą się możliwości zatrudnienia. Obecne redukcje są efektem zmniejszania się liczby pensjonariuszy.
Jeśli chodzi o zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, starosta rozwiał nadzieje radnych z gminy. - Zmiana planu to lekko dwa lata, a jeżeli dojdą protesty, będzie to okres jeszcze dłuższy. Nie możemy sobie na to pozwolić - przyznał. Odniósł się również do artykułu w Tygodniku Opoczyńskim. - Jakaś gazeta napisze, że jest tu lobby żarnowskie, bo ma trzech radnych, Nie, nie o to chodzi. To lobby też chciało budować DPS w Białaczowie.
Decyzję władz powiatu poparła dyrektorka białaczowskiego DPS-u Renata Konecka. - Dla nas najważniejsze jest budować - zaapelowała. - Od stycznia 2009 roku nie możemy przyjmować nowych podopiecznych, ich liczba się zmniejsza i w związku z tym muszą być zwolnienia. Wypowiedzenia z pracy dostały cztery osoby. Dodała, że okres wiosenny charakteryzuje się większą umieralnością mieszkańców, dlatego nie jest wykluczone, że będą kolejne zwolnienia.
W dalszej części dyskusji głos zabrał m.in. radny Bogdan Kubiszewski z gminy Żarnów. Poinformował, że procedury mające na celu przygotowanie inwestycji w Niemojowicach trwają a pozwolenie na budowę może być wydane około czerwca, lipca. Wystąpienie radnej Ireny Białas, która przyznała, że samorząd powiatu nie dał gminie szans na spełnienie stosownych wymogów, zostało nagrodzone przez delegację brawami. W kolejnej swojej wypowiedzi przewodnicząca Ziębaczewska poinformowała o planowanym spotkaniu z mieszkańcami Białaczowa. Zaprosiła m.in. starostę, aby przyjechał i to, co na sesji powiedział mieszkańcom.
Kończąc temat radny Kożuchowski ocenił, że w sprawie DPS-u źle działał Zarząd Powiatu, który za późno zajął się sprawą i popełnił szereg błędów, zarówno na etapie pozyskiwania nieruchomości jak i później, m.in. zbyt pochopnie zrezygnował z odwołania od decyzji starosty tomaszowskiego. Od radnego dostało się także PCPR-owi, co z kolei wywołało ostrą reakcją radnej Karasińskiej. - Wolą koalicji i zarządu było wyprowadzenie DPS-u z Białaczowa - podsumował Kożuchowski.
Na sugestie radnego, że Białaczów mógł przystąpić do zmiany lub uchylenia tylko niewielkiego wycinka planu zagospodarowania przestrzennego pod DPS, odpowiedział starosta. - Trzeba by było zmieniać cały plan - ten kierunek już przerabialiśmy. A uchylenie planu podpowiadałem wójtowi - oświadczył.
- Nie mówię, że zarząd nie robił błędów, jednak w Urzędzie Wojewódzkim powiedziano nam, że nie jest możliwa zmiana decyzji starostwa tomaszowskiego - dodał. Jednocześnie zadeklarował, że pojedzie do Białaczowa i stanie przed ludźmi, by wyjaśnić szczegóły sprawy.
Tuż przed zakończeniem sesji głos zabrał jeszcze poseł Robert Telus, który podobnie jak inni parlamentarzyści Ziemi Łódzkiej otrzymał pismo od Rady Powiatu wzywające do podjęcia wszelkich działań dla ratowania polskiego rolnictwa. Poseł chyba musiał być zdziwiony, bo sam wystąpił z taką inicjatywą a teraz apel wróciło do niego.
- Mam nadzieję, że to pismo dostałem tylko dlatego, że jestem parlamentarzystą a nie dlatego, że nic nie robię dla rolnictwa - powiedział. Krótko zaprezentował swoje działania w Sejmie na rzecz rolnictwa i ocenił aktualną sytuację.


pe   

Artykuł ukazał się w wydaniu nr 5 (656) z dnia 5 Lutego 2010r.
 
Kontakt z TOP
Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Biuro ogłoszeń
oglotop@pajpress.pl

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Dział reklamy
tel: 44 754 41 51

Tomaszów Mazowiecki - baza wiedzy Redakcja
tel: 44 754 21 21
top@pajpress.pl
Artykuły
Informator
Warto wiedzieć
Twój TOP
TIT - rejestracja konta Bądź na bieżąco.
Zarejestruj konto »