PKP nie chce remontować wiaduktu nad linią kolejową Tomaszów Mazowiecki – Radom w Werówce. Daje ultimatum gminie i grozi rozbiórką. Mieszkańcy są oburzeni.
Wiadukt został zamknięty dla ruchu
O fatalnym stanie wiaduktu kolejowego w Werówce pisaliśmy w 2006 roku. PKP chciała zrzucić na gminę ciężar wykonania remontu budowli. Nie udało się. Kontrola inspektoratu budowlanego potwierdziła, że wiadukt jest własnością kolei i nie znajduje się w pasie żadnej drogi gminnej. Co za tym idzie, zgodnie z prawem gmina nie może realizować inwestycji.
Minęły cztery lata i problem powrócił. 11 czerwca do Urzędu Gminy i Miasta wpłynęło pismo z Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA w Łodzi, który sprawę stawia na ostrzu noża. Informuje, że po kontroli Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego wiadukt wymaga kapitalnego remontu. Zadanie jest poważne. Trzeba m.in. usunąć zniszczone części fundamentów i wykonać nowe, zdemontować spękany beton, uzupełnić brakujące osłony ochronne i zbrojenia oraz izolacje przeciwwilgotne, umocnić stare nasypy i też wykonać balustrady.
PKP, Polskie Linie Kolejowe oraz przewoźnicy kolejowi nie zrealizują jednak inwestycji, ponieważ nie są zainteresowani utrzymaniem obiektu. W związku z tym PKP daje gminie ultimatum – jeżeli w ciągu dwóch tygodni samorząd nie podejmie decyzji o remoncie, rozpocznie się procedura likwidacji wiaduktu.
Oprócz pisma kolej zadziałała w terenie. Zablokowała wiadukt zasypując wjazdy hałdami ziemi. W efekcie rolnicy nie mogą już korzystać z przejazdu. Żeby dostać się na drugą stronę torów muszą jechać przez Strzyżów albo przez Radzice. Nie dziwi, że postępowaniem kolei są oburzeni.
Zdziwienia nie kryją również w gminie. 18 czerwca z UGiM wyszła odpowiedź na pismo kolei, w której burmistrz Reszelewski przypomina, że wiadukt znajduje się w pasie kolejowym i jest własnością PKP. Poza tym nie są znane koszty ewentualnego remontu. Prawdopodobnie mogłyby sięgnąć nawet kilkuset tysięcy złotych, a gmina nie posiada zabezpieczonych środków na ten cel.
W gminnym piśmie nawiązano też do historii obiektu. – Wiadukt wybudowali w czasach II wojny światowej Niemcy – czytamy. – Przecinając indywidualne działki okupant zapewnił rolnikom dojazd do pól wykonując wiadukty i drogi wzdłuż linii kolejowej. Obiekty służyły także PKP jako drogi dojazdowe do obsługi i utrzymania linii.
Wiadukt został przebudowany podczas elektryfikacji kolei. I właśnie część wykonana w trakcie przebudowy jest najbardziej uszkodzona. A pozwolenie na przebudowę zostało wydane dla PKP, a nie dla Urzędu Gminy.
Modernizacji wiaduktu kolej nie wykonywała od lat i jak wynika z jej działań, już chyba nie wykona. Problem trzeba jednak rozwiązać, dlatego burmistrz zaproponował spotkanie na linii PKP–gmina. Na razie Drzewica czeka na odpowiedź z Łodzi. Oprócz tego informację z prośbą o pomoc rozesłano do parlamentarzystów z okręgu piotrkowskiego oraz radnych wojewódzkich z naszego powiatu. |