O badaniach archeologicznych prowadzonych na terenach przewidzianych pod obwodnicę już pisaliśmy. Dziś wracamy do tematu, bowiem okazuje się, że odkrycie osady z okresu łużyckiego wcale nie jest fantasmagorią
Na stanowiku kierujący badaniami mgr Janusz Różycki tuż przy prawdopodobnych śladach osady
Polskie prawo pod tym względem jest jednym z lepszych w Europie. Przed rozpoczęciem dużych prac ziemnych trzeba przeprowadzić badania archeologiczne, by uratować od zniszczenia to, co się w ziemi znajduje. Takie badania, najpierw powierzchniowe, a potem odkrywkowe prowadzą na terenach przewidzianych pod obwodnicę archeologowie z Fundacji Uniwersytetu Łódzkiego. Jak powiedział podczas spotkania w opoczyńskiej oddziale GDDKiA Adam Goliński, nadzorujący prace archeologiczne w Opocznie, początkowo miały one trwać do końca października 2009 roku, potem przesunięto ich zakończenie na wiosnę 2010 roku, ale i tego termin, jak widać, nie bardzo można dotrzymać.
Wstępne badania powierzchniowe wskazały gdzie można czegoś szukać. Wytypowane dwa miejsca: u podstaw Góry Januszewickiej oraz na Gorzałkowie. Na tym drugim prace zostały zakończono i znaleziono tam jedynie fragmenty ceramiki z tzw. okresu wpływów rzymskich, czyli kultury przeworskiej występującej na terenie południowej Polski i części Mazowsza (III/II w. p.n.e. do V wieku n. e.), które same w sobie są cennym znaleziskiem, bo dzięki temu można dokładniej określić choćby zasięg występowania danej kultury.
Prace w rejonie Góry Januszewickiej początkowo nie dawały obiecujących wyników. Na pierwszym stanowisku, w pobliżu wstęgi drogi K–12 znaleziono ceramikę z okresu mniej więcej XVII wieku i ślady jakiegoś wcześniejszego osadnictwa. Badania przeniesiono na niższej położone stanowisko, oddzielone od pierwszego kilkunastometrową „miedzą”, na którą zwalona została wierzchnia warstwa ziemi i z obu tych stanowisk. Pierwsze wyniki są obiecujące. Archeologowie najprawdopodobniej natrafili na ślady osady z tzw. okresu łużyckiego (III do V okresu brązu, ok. 1200 do 700 lat p.n.e., do wczesnego żelaza (okres halsztacki) mniej więcej do V w. p.n.e.). Dokładne umiejscowienie w czasie będzie możliwe po zakończeniu wykopalisk i poddaniu badaniom znalezisk – mogą to być fragmenty ceramiki, narzędzi, ozdób. Z samej osady, jeśli oczywiście potwierdza się przypuszczenia, pozostało jedynie przebarwienie w ziemi, ale archeologom i to wystarczy.
Kilkadziesiąt metrów dalej odnaleziono wyraźne pozostałości osady pochodzącej prawdopodobnie z XVII wieku, w tym pięknie zachowaną studnię z prostokątnym ocembrowaniem.
Jak na razie prace idą pełną parą i nie ma się czemu dziwić, skoro lada moment zechcą ten teren przejąć drogowcy. Trzymamy kciuki.
|