W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o boćku, który jak co roku przyleciał do Janowa Karwickiego, ale niestety nie zastał swojego gniazda. Drzewo, na którym się znajdowało, nie wytrzymało srogiej zimy i uległo złamaniu. Po przylocie do Janowa bocian nie miał gdzie mieszkać - krążył nad posesją nr 49 i szukał swojego mieszkania.
Po telefonie z Janowa zaapelowaliśmy do służb miejskich i strażaków o ustawienie słupa z platformą pod nowe gniazdo. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Kilka dni później słup już stał, a zaraz potem zamieszkała w nim bociania para. Do bociana przyleciała bowiem małżonka. W nowym mieszkaniu ptaki już się zadomowiły. Teraz trzeba tylko czekać, aż w gnieździe pojawi się potomstwo.
W imieniu mieszkańców i redakcji dziękujemy za bardzo szybką reakcję. A bociany dziękują tradycyjnym: kle, kle, kle! |