Będzie jak nowy

Długo trwało załatwianie wszystkich potrzebnych dokumentów, w tym uzgodnień z wojewódzkim konserwatorem zabytków w Piotrkowie Tryb. Kościółek wpisany jest do rejestru zabytków i nie wolno bez uzgodnienia z konserwatorem dokonywać w nim jakichkolwiek zmian czy modernizacji. A ta świątynia już wymagała remontu.
Na pierwszy ogień idzie wszystko to, co na zewnątrz: ściany, dach, dzwonnica, sufit. Ekipa górali spod Nowego Targu z firmy „Stach Gont” zabrała się ostro do roboty. Remont przewidziany na dwa lata (pewnie potrwa krócej) będzie polegał na całkowitej rozbiórce, do szkieletu, tego co jest teraz, po czym zamontowane będą nowe ściany, dach pokryty będzie drewnianym gontem, nie jak dotąd blachą (na taką zamianę bardzo naciskał konserwator zabytków, który nie chciał nawet słyszeć o jakimkolwiek pokryciu blaszanym. Wymienione będą wszystkie okna, drzwi, schody. Niestety, podczas tego remontu nie będą konserwowane ołtarze, bo po prostu nie ma na to środków. Całość ma kosztować 350 tys. złotych, 30 tys. dał konserwator. Parafia zgłosiła swój akces do powiatowego programu „Ratujmy zabytki” licząc na około 40 tys. dotacji. Reszta ma być pokryta z darów parafian.
Ks. proboszcz Jan Serszyński jest dobrej myśli: Całą tegoroczną kolendę przeznaczamy na remont. Podjąłem decyzję, że wpływy z tacy w każdą drugą niedzielę miesiąca również zasilą budżet remontu. Liczymy, jak zawsze na indywidualne datki opocznian i nie tylko. Powinnyśmy zebrać odpowiednią sumę. A zaczynać cały remont musimy od początku, włącznie z zakupem budulca, bo ten zebrany dotychczas okazał się nieodpowiedni. Górale przywiozą swoje krokwie, elementy dachu i pozostały budulec. Liczę, że wszystkie prace zakończone zostaną w wigilię św. Bartłomieja i wówczas uroczyście oddamy nowy stary kościół wiernym.
Ks. proboszcz ma wizję prac na przyszłość: Trzeba zająć się kościołem parafialnym. Doprowadzić do porządku starą, zabytkową jego część, dzwonnicę, pilnym staje się powstanie domu pogrzebowego, trzeba poprawić stan ogrodzenia i sypiącą się skarpę od strony ul. Szewskiej. Ale na to wszystko potrzeba pieniędzy, a z tym jest krucho. Nie tracę jednak nadziei.
Za naszym pośrednictwem ks. proboszcz apeluje do wszystkich przychodzących na cmentarz przy ul. Moniuszki: Tam traw budowa. Zgodnie z przepisami ogrodzony taśmą jest nie tylko kościół św. Marii Magdaleny, ale i obszar 15 metrów od murów. Proszę o uszanowanie tego ogrodzenia. Przechodzenie pod taśmą z tłumaczeniem, że chodzę tędy od lat jest nierozsądne i co gorsze, niebezpieczne. Pozwólmy robotnikom pracować w spokoju.