Bałagan wokół szpitala

Pacjenci, odwiedzający ich krewni, a także mieszkańcy miasta zauważyli z pewnością, jaki bałagan panuje na terenie wokół opoczyńskiego szpitala. Zauważyli go również radni powiatu, którzy sprawę podnieśli na ostatniej sesji

Teren szpitala obejmuje dość duży obszar, na którym poza budynkiem głównym znajduje się szereg mniejszych budynków przychodni, ZOL–u czy budynków gospodarczych. Pełno tam różnych zakamarków, w których, jak się okazuje, chętnie skrywają się bezdomni. Śladów po nich nie sposób przeoczyć – na terenie szpitala, a zwłaszcza pod balkonami, pod schodami, czy w różnych kątach, pełno jest wszelakich śmieci – wśród nich mnóstwo puszek i butelek po alkoholu.
O problemie z bezdomnymi mówił na sesji dyrektor szpitala, Jerzy Filipecki. Przyznał, że dość swobodnie poruszali się oni po terenie szpitala, co więcej, bywało, że w nocy wchodzili na oddział i prosili pielęgniarkę o herbatę. Pod balkonem budynku głównego urządzili sobie z kolei nocleg, a mieszkańcy pobliskich bloków z ul. Partyzantów, zapewne w dobrej wierze, podrzucali im stare koce i kołdry. Doszło do tego, że wejście pod schody trzeba było zamurować.
W rozmowie z nami dyrektor wyjaśniał, że dzięki temu problem noclegów pod schodami udało się rozwiązać. Nie mniej jednak w różnych zakątkach placu wciąż można napotkać podejrzane osoby. Nie sposób też przeoczyć pozostawianych przez nich pamiątek. Jego zdaniem problem zostanie w pełni wyeliminowany dopiero w chwili zamknięcia wejścia na teren szpitala od strony ul. Partyzantów. Będzie to jednak możliwie dopiero wtedy, gdy zgodnie z planami nowe wejście oraz parking powstaną z tyłu szpitala.
Dyrektor Filipecki tłumaczy, że dysponuje tylko jednym pracownikiem placowym. Nie mniej jednak w tym tygodniu rozpoczęto porządkowanie terenu. Czas pokaże, jakie będą ich efekty. Tym bardziej, że we wtorkowej rozmowie z nami dyrektor Filipecki oświadczył, że „już jutro będzie posprzątane”.