Tym razem sprawę zgłosiła nam rodzina jednego z pacjentów oddziału płucnego, który mieści się w oddzielnym nieocieplonym budynku. - W budynku jest tak zimno, że wczoraj chorzy leżeli w łóżkach z ręcznikami na głowie. Pochorowały się nawet pielęgniarki. A dyrekcja zaleca jedynie zamykać okna i drzwi ? mówili zatroskani o zdrowie swoich bliskich. Tylko że w takiej sytuacji nikomu nawet nie przychodzi do głowy, aby otwierać okna.
Dyrektor szpitala, Jerzy Filipecki powiedział nam, że w szpitalu wcale nie jest tak zimno, a nawet że ?w budynku jest cieplej niż na dworze?. Powiedział nam również, że zgodnie z przepisami (nie wiadomo jakimi) sezon grzewczy rozpoczyna się 15 października. I tu się pan dyrektor myli, bowiem od wielu lat w żadnych przepisach nie funkcjonuje pojęcie sezonu grzewczego. O włączeniu ogrzewania decyduje zarządca budynku, który na dobrą sprawę może zażyczyć sobie włączenia ogrzewania nawet w środku lata.
W związku z naszą interwencją obiecał jednak, że od środy, 10 października wieczorem i w nocy budynek będzie dogrzewany (w dzień już niestety nie). Pozostaje czekać do 15. |