Nie ma zgody w Polsce na to
Aby mama była tatą.
Ani drogą iść tą samą
Aby ojciec został mamą.
Jednym słowem by mógł mieć
Jednakową rodzic płeć.
Choćby były idealne
Pary homoseksualne,
Damskie, męskie, tak jak leci,
W Polsce mieć nie mogą dzieci.
Chociaż sam nie jestem gejem
Rusza mnie to co się dzieje,
Bo nie ścierpię tego że
Jeden ma, a drugi nie.
Tedy piszę bajkę swoją,
Bo się inni pisać boją.
Moi drodzy, kurna mać,
Nie należy nic się bać.
Niech to stanie się dewizą,
Bo inaczej nas zagryzą!
Wszak nie tylko, to nie czary,
Homoseksualne pary
W Polsce przerąbane mają.
Wciąż wszystkimi pomiatają!
Od lat jest czy tak, czy siak,
Równouprawnienia brak.
Jak zacząłem, nie ma rady,
Prezentuję wam przykłady:
Noszą panie biustonosze.
Pan by nosić chciał, więc proszę.
Leci kupić, a cholera,
W sklepach brak wklęsłego zera.
Schodził kramy, sto straganów,
Biustonoszy brak dla panów.
Inny znowu: górnik, krytyk,
Forsy chce mieć jak polityk,
Jeździć ekstra samochodem,
A i willę mieć z ogrodem,
Pisał w sprawie tej wprost wszędzie!
Nie ma i mieć g? będzie.
A policjant taki, Boże,
Pałą lać to sobie może.
Wszak zbierają się do kupy
I kibicom łoją d?
Szalikowiec lał by też
Jak popadnie wzdłuż i wszerz,
Kiedy biorą się za czuby
W pomeczowych walkach kluby.
A tymczasem, każdy wie,
Oni mogą, lać ci nie.
Jaki by nie ruszyć temat
Równouprawnienia nie ma,
Wszystko z woli władzy złej!
Bezrobotny, rolnik, gej,
Górnik, kibic też natchniony,
Zawsze będzie pokrzywdzony.
|